Unijna wieża Babel kosztuje miliard euro rocznie
Koszty funkcjonowania "wieży Babel", jaką
będzie stanowić po poszerzeniu Unia Europejska z dwudziestoma, a
może nawet dwudziestoma jeden oficjalnymi językami, sięgną około 1
mld euro rocznie - szacuje Komisja Europejska.
17.02.2004 15:40
Na jednego mieszkańca poszerzonej Unii przypadnie więc niewiele ponad 2 euro rocznie. Tyle kosztuje jedno capuccino - podkreślali szefowie dwóch osobnych dyrekcji generalnych Komisji Europejskiej - ds. tłumaczeń tekstów Karl-Johan Loennroth i ds. tłumaczeń kabinowych Marco Benedetti.
Niewygórowany koszt
Nie jest to koszt wygórowany, zważywszy na potrzebę zapewnienia obywatelom możliwie najszerszego dostępu we własnym języku do unijnych dokumentów i instytucji - przekonywali obaj dyrektorzy generalni na specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
Większość nakładów na ten cel pochłania tłumaczenie tekstów. Ich objętość wzrośnie z obecnych 1,5 mln standardowych stron rocznie w Unii piętnastu państw członkowskich do 2,4 mln w Unii dwudziestu pięciu państw.
Ta liczba może jeszcze podskoczyć, jeśli obie społeczności zamieszkujące Cypr zjednoczą się i kraj ten zażąda nadania oficjalnego statusu językowi tureckiemu (w tej chwili oficjalnie uznawana Republika Cypru używa tylko greckiego). Wtedy liczba oficjalnych języków wzrośnie z obecnych 10 do 21 (bez tureckiego będzie ich 20).
700 miejsc pracy
Żeby zapewnić na bieżąco tłumaczenia tekstów na nowe języki oficjalne, w tym na polski, Unia musi zatrudnić dodatkowo 700 specjalistów. Ich liczba wzrośnie wtedy do 2450.
Prócz tego liczba tłumaczy kabinowych, którzy obsługują codziennie w instytucjach unijnych 50 spotkań tłumaczonych na wszystkie oficjalne języki, wzrośnie o 200 - do 650. Razem więc liczbę tłumaczy trzeba z czasem zwiększyć z obecnych 2200 do 3100.
Komisja zapewnia, że rekrutacja jest na dobrej drodze, przy czym najmniejsze problemy są z tłumaczami kabinowymi na język polski. W styczniu było ich akredytowanych przy instytucjach unijnych już 85, co w zasadzie wystarcza do obsługi bieżących spotkań. Problemy są z tłumaczami na języki maltański, trzy bałtyckie (litewski, łotewski, estoński) i słoweński.
Kabiny dla tłumaczy
Przy 20 językach jest 380 kombinacji, ale wobec ograniczonej liczby sal wyposażonych w 20 kabin dla tłumaczy wiele spotkań będzie tłumaczonych na mniejszą liczbę języków. Sala prasowa Komisji dysponuje na przykład tylko dziewięcioma kabinami i już dziś trzeba rezygnować rotacyjnie z dwóch rzadszych języków (duńskiego, fińskiego, greckiego, portugalskiego lub szwedzkiego).
Szefowie służb tłumaczy Komisji Europejskiej przypomnieli jednak, że uczestnicy większości roboczych spotkań w instytucjach europejskich używają na co dzień angielskiego i francuskiego, rzadziej niemieckiego.
Dobrze znać angielski i francuski
Wiele spotkań odbywa się równocześnie po angielsku i francusku. Ich uczestnicy przechodzą swobodnie z jednego języka na drugi bez pomocy tłumaczy. Wraz z wejściem nowych państw, których obywatele mówią najczęściej po angielsku, nasili się dominacja tego języka w Unii.
Latem zacznie się zatrudnianie na stałych etatach laureatów trwających właśnie konkursów na tłumaczy tekstów z obecnych języków oficjalnych Unii na nowe języki. Już dzisiaj 69 tłumaczy zatrudnionych w samej Komisji potrafi tłumaczyć z nowych języków na obecne języki oficjalne UE, w tym z polskiego aż 29.