Unia nie zawiesza negocjacji z Turcją
Wbrew niektórym oczekiwaniom, Komisja
Europejska nie zdecydowała się na zawieszenie negocjacji
członkowskich z Ankarą, dając Turcji dodatkowy czas na
uregulowanie stosunków z Cyprem.
08.11.2006 | aktual.: 08.11.2006 14:36
Komisja Europejska przyjęła coroczny raport na temat przygotowań Turcji do członkostwa w Unii Europejskiej.
Choć dokument jest w wielu miejscach bardzo krytyczny, Komisja nie zdecydowała się na zarekomendowanie państwom członkowskim zawieszenia negocjacji z Turcją. KE grozi natomiast późniejszym ukaraniem Ankary, jeśli ta nie zmieni stanowiska w sprawie stosunków z Cyprem, a dokładnie - nie zapewni cypryjskim jednostkom dostępu do tureckich portów lotniczych i morskich.
"Komisja Europejska wyda odpowiednie rekomendacje przed grudniowym szczytem europejskim, jeśli Turcja nie spełni swych zobowiązań" - ostrzega Komisja w raporcie. Szczyt odbędzie się 14 i 15 grudnia w Brukseli. O zawieszeniu negocjacji zdecydowaliby wówczas przywódcy "25". Oznacza to, że Turcja ma pięć tygodni na uregulowanie kwestii cypryjskiej.
Komisja Europejska nie zdecydowała się na zarekomendowanie państwom członkowskim zawieszenia negocjacji z Turcją, choć dokument jest w wielu miejscach bardzo krytyczny. KE grozi natomiast późniejszym ukaraniem Ankary, jeśli ta nie zmieni stanowiska w sprawie stosunków z Cyprem, a konkretnie - nie zapewni cypryjskim jednostkom dostępu do tureckich portów lotniczych i morskich.
Dotychczasowe próby skłonienia Turcji do otwarcia przynajmniej niektórych swoich portów w zamian za częściowe zniesienie unijnego embarga na handel z północną, turecką częścią Cypru nie powiodły się.
Tamtejsza "republika", powstała po tureckiej inwazji w roku 1974, jest uznawana jedynie przez rząd w Ankarze. Turcja z kolei nie uznaje rządu Cypru, który jest członkiem Unii Europejskiej. Ankara odmawia wpuszczania cypryjskich statków i samolotów do swoich portów, co jest jawnym złamaniem postanowień unii celnej z UE.
Komisarz ds. rozszerzenia Olli Rehn zapewnił na konferencji prasowej o swoim poparciu dla przedstawionego przez Finlandię, która przewodniczy w tym półroczu UE, kompromisu w sprawie otwarcia tureckich portów w zamian za zniesienie embarga na handel z cypryjskimi Turkami. To jest prawdopodobnie ostatnia szansa na dokonanie postępu - przypomniał Turcji Rehn.
Rehn wciąż widzi szanse na porozumienie, dlatego - jak tłumaczył - KE "nie zachowuje się jak słoń w składzie porcelany" i na razie nie zaleca zawieszenia negocjacji. Mamy możliwość załatwienia sprawy- powiedział komisarz. Rekomendacje będą, jeśli nic się nie zmieni. W tej chwili to nie jest dobry moment.
Zdaniem obserwatorów, rząd w Ankarze opiera się przed pełnym wdrożeniem zapisów unii celnej z UE z obawy o reakcję opinii publicznej na takie ustępstwo przed przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. Ankara żąda zniesienia embarga, którym objęta jest turecka cześć wyspy, zanim otworzy swe porty dla samolotów i statków cypryjskich.
Tymczasem Cypr grozi, że jeśli sytuacja się nie zmieni, będzie blokował dalsze negocjacje z Ankarą. Nikozja może liczyć na poparcie w tej sprawie Grecji, a także Francji i Austrii, gdzie większość społeczeństwa sprzeciwia się wejściu Turcji do UE.
Turcja wie, że do Europy nie ma drogi na skróty - powiedział Rehn. - Ale ci wszyscy, którzy stawiają znak zapytania co do akcesji Turcji, nie pomogą sprawie.
Komisarz zaapelował, by trzymać się danych Turcji obietnic, bowiem w ten sposób kraj ten przeprowadza niezbędne reformy. To pomoże Turcji stać się bardziej europejską - powiedział Rehn.
Uporczywe odmawianie prawa dostępu do tureckich portów statkom i samolotom cypryjskim jest jednym z głównych zarzutów zawartych w raporcie o postępach Turcji na drodze do członkostwa w UE.
Poza tym dokument wytyka Ankarze ograniczanie wolności słowa (przykładem jest skazanie dziennikarza na sześć miesięcy więzienia za pisanie o tożsamości narodowej Ormian), przypadki tortur i nieludzkiego traktowania zatrzymanych, łamanie praw mniejszości narodowych, korupcję i polityczne wpływy armii.
"Rytm reform spowolniał. Jest konieczne, by w 2007 roku podjęto zdecydowane wysiłki w celu przeprowadzenia reform w całej Turcji" - naciska w raporcie Komisja Europejska. "Konieczne jest niezwłoczne zapewnienie wolności słowa, tak by (...) dostosować legislację do europejskich standardów" - dodaje KE.
Minister spraw zagranicznych Turcji Abdullah Gul zapewnił po opublikowaniu raportu, że jego kraj jest zdecydowany spełnić wszystkie wymagania UE dotyczące reform demokratycznych. Gul, który przebywa z wizytą we Włoszech, wyraził przekonanie, że chociaż proces ten będzie trudny, zakończy się powodzeniem.
Inga Czerny