ŚwiatUnia Europejska - nicejski szczyt przedłużony

Unia Europejska - nicejski szczyt przedłużony

Obraz
© Lionel Jospin i Jacques Chirac - w oczekiwaniu na koniec szczytu? (AFP)

Niedziela to kolejny, czwarty dzień szczytu Unii Europejskiej w Nicei. Przewodnicząca wspólnocie Francja złożyła propozycję, aby po poszerzeniu UE, w przyszłej Radzie Ministrów Unii, Polska miała 28 głosów - tyle samo co Hiszpania.

W sobotę Francuzi sugerowali, by Hiszpania dysponowała 28 głosami, a Polska - 26. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziała się większość zgromadzonych dyplomatów, m.in. z Niemiec, Finlandii, Portugalii i Szwecji.

Komentując niedzielne stanowisko Francji w tej sprawie szef polskiego Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej Jacek Saryusz-Wolski powiedział, że obecna propozycja podziału głosów w przyszłej Radzie Ministrów Unii jest dla Polski bardzo korzystna i zgodna z wcześniejszymi oczekiwaniami.

W niedzielę Francja zaproponowała także kompromis, przewidujący m.in. rozpoczęcie od 2004 r. nowych rozmów na temat spraw instytucjonalnych, w celu lepszego rozgraniczenia kompetencji miedzy UE a państwami członkowskimi. Francuzi zakładają, że rozgraniczenie kompetencji nastąpiłoby zgodnie z zasadą pomocniczości, tzn., że Unia powinna decydować tylko o tych sprawach, które nie mogą być uregulowane na szczeblu krajowym.

Inna przedstawiona w niedzielę kompromisowa propozycja francuska przewiduje, że żadna decyzja nie będzie mogła zostać podjęta przez Radę Ministrów UE, jeśli nie poprą jej kraje reprezentujące łącznie co najmniej 62% ludności Unii - kiedy Wspólnota będzie liczyła 27 członków.

Na szczycie Unii w 2004 r., poza podziałem władzy, mają być także omawiane: status Karty Praw Podstawowych, proklamowanej na szczycie w Nicei, rola narodowych parlamentów w Unii oraz sposoby uproszczenia mechanizmów podejmowania decyzji.

Tymczasem delegacja Belgii, uznając nowy, kompromisowy projekt francuski za niezadowalający, ogłosiła w niedzielę własną propozycję w sprawie podziału głosów w Radzie Ministrów. Belgowie skłaniają się ku podziałowi krajów w powiększonej i liczącej w przyszłości 27 państw UE na cztery grupy. W Radzie Ministrów, organie kształtującym politykę Unii, państwa członkowskie miałyby łącznie 364 głosy - przy czym większość kwalifikowana wynosiłaby 259 głosów, zaś mniejszość blokująca - 106 głosów.

Pierwszą grupę tworzyłyby państwa mające od 40 do 82 mln mieszkańców - Niemcy, Wielka Brytania, Francja, Włochy, Hiszpania i Polska. Każde z tych państw miałoby - w myśl belgijskiej propozycji - po 30 głosów w Radzie.

Druga grupa 10 krajów - o liczbie ludności od 8 do 22 mln - to Rumunia, Holandia, Grecja, Czechy, Belgia, Węgry, Portugalia, Szwecja, Bułgaria i Austria. Każde państwo otrzymałoby po 12 głosów.

Trzecia grupa (od 4 do 8 mln mieszkańców) liczyłaby 5 członków, z 8 głosami każdy: Słowacja, Dania, Finlandia, Irlandia i Litwa.

Ostatnia grupa to państwa poniżej 4 mln mieszkańców, z 4 głosami każde: Łotwa, Słowenia, Estonia, Cypr, Luksemburg i Malta.

Trwające już czwarty dzień spotkanie w Nicei, przewidziane początkowo na 3 dni, przedłuży się najprawdopodobniej do poniedziałku. Takiej ewentualności nie wykluczył premier Szwecji Goran Persson. Według agencji Reutera, gospodarze szczytu przedłużyli już do poniedziałku rezerwacje hotelowe dla jego uczestników. (and)

unia europejskaniceaszczyt
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)