Umowa koalicyjna do końca tygodnia. Liderzy mają dyskutować m.in. o prawie aborcyjnym
Liderzy Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy dają sobie czas do końca tygodnia na dopracowanie umowy koalicyjnej - dowiaduje się Wirtualna Polska. Najbliższe rozmowy mają dotyczyć m.in. kwestii światopoglądowych i protokołu rozbieżności. PSL najostrzej sprzeciwia się jasnej deklaracji ws. liberalizacji prawa aborcyjnego - mówią nasze źródła.
06.11.2023 17:47
Donald Tusk, Władysław Kosiniak-Kamysz, Szymon Hołownia i Włodzimierz Czarzasty jeszcze zanim dowiedzieli się o planowanym na poniedziałkowy wieczór orędziu Andrzeja Dudy, ustalili, że umowa koalicyjna będzie gotowa do końca tygodnia. Liderzy przyszłej większości rządzącej zapowiadają, że jeszcze przed pierwszym posiedzeniem nowego Sejmu położą karty na stół i domkną negocjacje.
- Nawet jeśli prezydent w pierwszym kroku powierzy misję utworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu - mówią nasi rozmówcy.
Jak mówił w programie "Tłit" WP Dariusz Wieczorek z Nowej Lewicy, jeden z negocjatorów umowy koalicyjnej, około dziesięciostronicowy zarys dokumentu trafił w weekend do liderów. Teraz to oni mają zdecydować, które punkty programowe są do poprawy lub zmiany. Wieczorek ujawnił też, że liderzy mają również zdecydować w sprawach światopoglądowych. Chodzi m.in. o zapisy dotyczące liberalizacji prawa aborcyjnego czy poprawy sytuacji osób LGBTQ+.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak wynika z informacji WP obecnie dyskusja w sprawie aborcji toczy się na przede wszystkim na linii PSL kontra Koalicja Obywatelska i Lewica.
Ludowcy w obawie o wynik w przyszłorocznych wyborach samorządowych i swój bardziej konserwatywny elektorat nie chcą zgodzić się na więcej niż deklaracja powrotu do tak zwanego kompromisu aborcyjnego. Z kolei KO i Lewica zabiegają o to, by w dokumencie pojawiła się jasna deklaracja liberalizacji prawa aborcyjnego.
Możliwość przerwania ciąży do 12. tygodnia ciąży była jedną z kampanijnych deklaracji lidera PO. Już w ubiegłym roku Donald Tusk ogłosił, że na listach wyborczych nie znajdą się osoby sprzeciwiające się liberalizacji prawa aborcyjnego.
Z kolei Trzecia Droga w kampanii obiecywała przywrócenie stanu prawnego do tego sprzed wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, a następnie rozpisanie referendum w tej sprawie.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski