Umorzono śledztwo ws. wypadku na A4, w którym zginęło 7 osób

Prokuratura Rejonowa w Strzelcach Opolskich umorzyła śledztwo ws. wypadku busa na autostradzie A4, w którym w czerwcu 2014 r. zginęło siedmiu obywateli Ukrainy - poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Opolu. Do wypadku doszło nieopodal Krapkowic w województwie opolskim.

Umorzono śledztwo ws. wypadku na A4, w którym zginęło 7 osób
Źródło zdjęć: © WP.PL | Marcin Gadomski
14

Śledztwo dotyczyło spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Prokurator, na podstawie zebranych dowodów i ekspertyz biegłych z zakresu ruchu drogowego uznał, że przyczyną wypadku było "zawinione zachowanie kierowcy" - podała rzeczniczka opolskiej Prokuratury Okręgowej Lidia Sieradzka. Kierowca był jedną z siedmiu ofiar zdarzenia, dlatego śledztwo umorzono.

Zdaniem śledczych do wypadku doszło z powodu jazdy z prędkością niedostosowaną do warunków drogowych i technicznych pojazdu oraz to przez to, że bus, którym podróżowali Ukraińcy nie spełniał wymogów technicznych. Z ustaleń wynika, że w samochodzie tym wykonano "niewłaściwy montaż piór resorów tylnego zawieszenia oraz siedzisk ostatniego rzędu". - Montaż siedzisk w ostatnim rzędzie był niewłaściwy, prowizoryczny i zagrażał zdrowiu przewożonych pasażerów - wyjaśniła Sieradzka.

Prokuratorzy uznali też, że bus był przeładowany bagażami - jego masa przekraczała o ok. 1070 kg dopuszczalną masę całkowitą - i podróżowała nim zbyt duża liczba osób. Mogło nim jechać maksymalnie dziewięć osób, tymczasem jechało 12. Sieradzka zaznaczyła, że liczba pasażerów, jaka podróżowała w dniu wypadku busem, powinna się była wiązać z koniecznością spełnienia dodatkowych warunków technicznych - takich jak dla autobusu, co nie zostało spełnione. - Ilość przewożonych osób wymagała także odpowiednich kwalifikacji kierującego - dodała rzeczniczka.

Wszystko to sprawiło, że znacznie przekroczona została dopuszczalna masa i ładowność Mercedesa Sprintera, którym jechali obywatele Ukrainy. To doprowadziło do utraty jego sterowności, a w konsekwencji do przewrócenie się busa, podczas omijania pojazdu zabezpieczającego tego dnia na autostradzie prace przy koszeniu trawy.

Kierowca busa w chwili wypadku był trzeźwy, podobnie jak pracownicy wykonujący prace przy koszeniu trawy oraz obsługujący pojazdy zabezpieczające te prace. - Z relacji świadków zdarzenia - innych kierowców, uczestników ruchu na A4, których przesłuchano - wynika jednak, iż sposób prowadzenia busa wskazywał na zmęczenie kierowcy - podała Sieradzka.

Śledczy ustalili, że podróż na Ukrainę kierowca rozpoczął dzień przed wypadkiem, po południu, w Czechach. Po drodze robił kilka przystanków - w tym jeden dłuższy, na parkingu po przekroczeniu polskiej granicy, gdzie przespał się około półtorej godziny. Przez całą drogę jednak prowadził sam i nie miał zmiennika.

Do wypadku doszło 5 czerwca 2014 r. nieopodal Krapkowic w woj. opolskim, na jezdni w kierunku Katowic. Bus, którym podróżowali obywatele Ukrainy, omijając pojazdy zabezpieczające prace służby drogowej na autostradzie A4, przewrócił się i uderzył w trzeci z tych pojazdów. W wypadku zginęło wtedy 7 z 12 podróżujących busem obywateli Ukrainy. Pięciu pozostałych - dwóch mężczyzn i trzy kobiety - zostało rannych. Dwie z osób rannych tuż po wypadku, w stanie śpiączki farmakologicznej, przebywały w Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu. Pozostali trafili do szpitali w Strzelcach Opolskich, Kędzierzynie-Koźlu i Szpitala Wojewódzkiego w Opolu.

Powołani w sprawie biegli z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, Inżynierii Ruchu Drogowego i Techniki Samochodowej ze Szczecina uznali też, że oznakowanie i zabezpieczenie prac związanych z koszeniem trawy na odcinku autostrady A4 było 5 czerwca nieprawidłowe i niezgodne z zatwierdzonym projektem organizacji ruchu. Nieprawidłowe było zwłaszcza ustawienie trzeciego pojazdu zabezpieczającego prace - znajdował się on w odległości ok. 70 metrów przed drugim pojazdem, a nie od 100 do 200 metrów, jak wynikało z projektu organizacji ruchu. - Jak ustalono w śledztwie stwierdzone nieprawidłowości nie miały jednak wpływu na zaistnienie wypadku - podkreśliła Sieradzka.

Rzeczniczka opolskiej Prokuratury Okręgowej poinformowała jednocześnie, że decyzja o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocna i przysługuje na nią zażalenie.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Chiny ostrzegają. Mówią o skutkach ataku USA na Iran
Chiny ostrzegają. Mówią o skutkach ataku USA na Iran
Trump reaguje na słowa Miedwiediewa. "Naprawdę to powiedział?"
Trump reaguje na słowa Miedwiediewa. "Naprawdę to powiedział?"
Atak nożownika w Warszawie. "Sam zgłosił się na policję"
Atak nożownika w Warszawie. "Sam zgłosił się na policję"
Udaremniony zamach na Zełenskiego. Duda reaguje
Udaremniony zamach na Zełenskiego. Duda reaguje
Dramatyczny wypadek na hulajnodze elektrycznej. 14-latek w śpiączce
Dramatyczny wypadek na hulajnodze elektrycznej. 14-latek w śpiączce
USA chcą zmiany reżimu w Iranie? Jest reakcja Białego Domu
USA chcą zmiany reżimu w Iranie? Jest reakcja Białego Domu
"Zakładamy, że reakcja była konieczna". Duda komentuje atak USA na Iran
"Zakładamy, że reakcja była konieczna". Duda komentuje atak USA na Iran
Sikorski o konflikcie na Bliskim Wschodzie. Wyraził obawy ws. Ukrainy
Sikorski o konflikcie na Bliskim Wschodzie. Wyraził obawy ws. Ukrainy
Wizyta Zełenskiego w Londynie. Spotkanie z królem Karolem III
Wizyta Zełenskiego w Londynie. Spotkanie z królem Karolem III
Tragedia na budowie. Mężczyzna zginął po przewróceniu się walca
Tragedia na budowie. Mężczyzna zginął po przewróceniu się walca
Udaremniony zamach na Zełenskiego. Prokuratura zabiera głos
Udaremniony zamach na Zełenskiego. Prokuratura zabiera głos
Koalicja podzielona ws. ponownego liczenia wszystkich głosów. "Zaczyna to przypominać sektę smoleńską"
Koalicja podzielona ws. ponownego liczenia wszystkich głosów. "Zaczyna to przypominać sektę smoleńską"