Umorzono dwa wątki w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce
• Umorzono dwa wątki w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce
• Prokuratura nie ujawnia szczegółów swojej decyzji
• Według TVN24 umorzono wątek dotyczący Zbigniewa Ziobry
Umorzono dwa wątki w sprawie tajnych więzień CIA w Polsce. Poza przekazaniem informacji o umorzeniu prokuratura nie ujawnia szczegółów zasłaniając się klauzulą tajności śledztwa.
Dziennikarzowi "Panoramy", który pierwszy dotarł do informacji o umorzeniu śledztwa, udało się ustalić, że prawdopodobnie chodzi o wątki odpowiedzialności funkcjonariuszy publicznych, którzy odpowiadali za całą sprawę. Podkreśla on jednak, że są to informacje niepotwierdzone, a główne wątki, dotyczące m.in. złamania konstytucji, dalej są procedowane.
Tymczasem z informacji do których dotarł TVN24 wynika, że umorzono jeden wątek śledztwa. Ma on dotyczyć odpowiedzialności karnej funkcjonariuszy publicznych, w tym Zbigniewa Ziobry, który w 2006 roku jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny miał nie podjąć czynności po zawiadomieniu o tym, że na terenie Polski mieli być torturowani więźniowie podejrzani o terroryzm.
Co ciekawe - jak donosi TVN24 - wątek ten miał zostać umorzony już w grudniu 2015 roku.
Domniemanie, że w Polsce - i w kilku innych krajach europejskich - mogły być tajne więzienia CIA, wysunęła w 2005 r. organizacja Human Rights Watch. Według niej takie więzienie w Polsce miało się znajdować na terenie szkoły wywiadu w Kiejkutach lub w pobliżu wojskowego lotniska w Szymanach na Mazurach. Polscy politycy różnych opcji politycznych wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.
Prowadzone od sierpnia 2008 r. śledztwo bada, czy była zgoda polskich władz na stworzenie w Polsce tajnych więzień CIA w latach 2002-03 i czy ktoś z polskich władz nie przekroczył uprawnień, godząc się na tortury, jakim w punkcie zatrzymań CIA w Polsce mieli być poddawani podejrzewani o terroryzm. W połowie października ubiegłego roku śledztwo zostało przedłużone o kolejne sześć miesięcy, tj. do 11 kwietnia 2015 roku.
W styczniu 2014 r. "Washington Post" napisał m.in., że Polska miała dostać w 2003 r. od USA 15 mln dolarów za udostępnienie Amerykanom ośrodka w Kiejkutach. Zaraz po tej publikacji krakowska prokuratura ujawniła, że w śledztwie zarzuty przedstawiono jednej osobie będącej w chwili czynu funkcjonariuszem publicznym. Nie podano, ani kto to jest, ani kiedy zarzuty postawiono.
W marcu 2012 r. "Gazeta Wyborcza" napisała, że zarzut ws. więzień CIA postawiła w styczniu 2012 r. b. szefowi Agencji Wywiadu Zbigniewowi Siemiątkowskiemu prowadząca wówczas to śledztwo Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. Według "GW", chodziło o przekroczenie uprawnień oraz naruszenie prawa międzynarodowego przez "bezprawne pozbawienie wolności" i "stosowanie kar cielesnych" wobec jeńców wojennych. Siemiątkowski nie komentował sprawy.
Pod koniec lipca 2015 roku Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł, że Polska ma zapłacić po 100 tys. euro zadośćuczynienia za naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka Palestyńczykowi Abu Zubajdzie i Saudyjczykowi Abd al-Rahim al-Nashiriemu. Zubajdzie przyznano dodatkowe 30 tys. euro zwrotu kosztów. Obaj twierdzą, że w latach 2002-03 zostali - za przyzwoleniem polskich władz - osadzeni przez CIA w tajnym więzieniu w Polsce, gdzie CIA miała ich torturować. Polska odwołała się od tego wyroku.