Trwa ładowanie...
dt0gaxy
30-06-2006 12:55

Umorzone śledztwo ws. sprzedaży lokomotyw do Niemiec

Prokuratura Okręgowa w Białymstoku
umorzyła śledztwo wobec sześciu urzędników PKP, którym postawiono
zarzuty m.in. niegospodarności przy sprzedaży lokomotyw do
Niemiec. Po powtórnym śledztwie uznała bowiem, że ich czyny nie
miały znamion przestępstwa.

dt0gaxy
dt0gaxy

Po powtórnym śledztwie i zebraniu dodatkowych dowodów, w tym opinii biegłych, uznała bowiem, że czyny tych urzędników nie miały znamion przestępstwa - poinformował rzecznik prokuratury Adam Kozub. Postanowienie nie jest prawomocne.

W pierwszym śledztwie, które rozpoczęło się w maju 2002 roku, urzędnicy zostali oskarżeni, ale po długim procesie Sąd Rejonowy w Białymstoku, jako sąd pierwszej instancji, ich uniewinnił.

Sąd odwoławczy zwrócił mu jednak sprawę do ponownego rozpoznania ze szczegółową listą zaleceń. Wtedy sąd rejonowy przekazał sprawę Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku do uzupełnienia. Ta, po zebraniu dodatkowego materiału, uznała, że podejrzani nie popełnili jednak przestępstwa, działali w ramach swoich uprawnień, procedury sprzedaży lokomotyw były zgodne z prawem, a sama transakcja nie przyniosła PKP szkody. Prokurator Kozub przyznał, że można w tej sytuacji przyjąć, iż skierowany w tej sprawie kilka lat temu do sądu akt oparty był na niepełnym materiale dowodowym.

Sprawa dotyczyła sprzedaży dziesięciu lokomotyw do Niemiec w latach 1998-99. Wszczynając pierwsze śledztwo, policja i prokuratura oparły się na opinii biegłych, którzy uznali że transakcje przyniosły PKP straty. Niemiecki kontrahent zapłacił za te maszyny prawie 790 tys. zł (według ówczesnego kursu marki niemieckiej) i dopłacił jeszcze za ich remonty w polskich zakładach naprawczych.

dt0gaxy

Na podstawie opinii biegłych prokuratura uznała, że PKP straciły na tej transakcji ponad 2 mln zł, dlatego postawiła urzędnikom zarzuty i skierowała do sądu akt oskarżenia. Ci od początku nie przyznawali się do winy.

Inna para biegłych, powołana już przez sąd, uznała, że umowa przyniosła kolei zysk, bo lokomotywy - zanim zostały sprzedane - niszczały na bocznicach i obciążały majątek PKP. Właśnie na podstawie tej opinii sąd pierwszej instancji uniewinnił oskarżonych.

Sąd Okręgowy w Białymstoku wyrok ten jednak uchylił uwzględniając apelację prokuratora i sprawę zwrócił do pierwszej instancji do ponownego rozpoznania z listą zaleceń liczącą blisko dwadzieścia punktów.

Ich realizacja wymagała jednak poszukiwania wielu dokumentów i powołania kolejnych biegłych, dlatego sąd zwrócił akta prokuraturze. Zbieranie przez nią dowodów trwało pół roku.

dt0gaxy
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dt0gaxy
Więcej tematów