Ułaskawiając Bąkiewicza prezydent daje zielone światło politycznej przemocy [OPINIA]

Andrzej Duda bardzo dba o to, byśmy jak najgorzej zapamiętali końcówkę jego prezydentury. Po skandalicznych wypowiedziach o wieszaniu i sędziach-zdrajcach prezydent zdecydował się ułaskawić Roberta Bąkiewicza – działacza narodowej prawicy, ostatnio udzielającego się jako organizator patroli "broniących granic" - pisze dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek.

Robert Bąkiewicz i Andrzej DudaRobert Bąkiewicz i Andrzej Duda
Źródło zdjęć: © East News
Jakub Majmurek

Tekst powstał w ramach projektu WP Opinie. Przedstawiamy w nim zróżnicowane spojrzenia komentatorów i liderów opinii publicznej na kluczowe sprawy społeczne i polityczne.

Ułaskawienie Bąkiewicza w sumie nie dziwi – prezydent niedawno dziękował mu przecież za działania na granicy – niemniej jednak smuci i gorszy. Prezydenckie prawo łaski ma w założeniu służyć temu, by naprawić oczywiste błędy i nadużycia, jakich dopuścił się wymiar sprawiedliwości – Andrzej Duda nadużywa go tymczasem, by pomóc uniknąć kary działaczowi – by nie powiedzieć bojówkarzowi – skrajnej prawicy, przy którego obóz prezydenta od lat próbuje podebrać Konfederacji nacjonalistycznych wyborców.

Bić można, byle tych, co trzeba

Ułaskawienie jest szczególnie oburzające biorąc pod uwagę, za co został skazany Bąkiewicz. A poszło o naruszenie nietykalności cielesnej Katarzyny Augustynek – aktywistki znanej jako Babcia Kasia. Jesienią 2020 roku, w trakcie protestów przeciw wyrokowi Trybunału Przyłębskiej zaostrzającego dostęp do aborcji w Polsce, Bąkiewicz i jego ludzie ruszyli do "obrony kościołów" przed protestującymi kobietami – do czego wzywał w specjalnym orędziu Jarosław Kaczyński. Bąkiewicz – jak oskarżyła go Babcia Kasia – miał wydać swoim ludziom polecenie usunięcia czy wręcz zrzucenia siłą aktywistki ze schodów pod warszawskim kościołem świętego Krzyża. Kobieta złożyła prywatny akt oskarżenia przeciw Bąkiewiczowi, a sąd prawomocnie uznał go winnym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Słowa prezydenta o "wieszaniu". Zdrojewski broni Tuska i karci Dudę

Prezydent ułaskawiając Bąkiewicza w tej sprawie daje zielone światło politycznej przemocy i działaniom samowolnych bojówek. Podważa monopol państwa na przemoc. Mówi: w Polsce można bezkarnie bić przeciwników politycznych, byle tych, którzy nie podobają się prezydentowi.

Obrońcom Bąkiewicza, identyfikującym się z obozem PiS, zaleciłbym prosty eksperyment myślowy: proszę sobie wyobrazić, że prezydent bliski KO ułaskawia kogoś, kto – dajmy na to – naruszył nietykalność cielesną uczestnika miesięcznicy smoleńskiej. Taka decyzja z pewnością by was oburzyła – i słusznie. Nie dziwcie się więc dziś pełnym oburzenia reakcjom na ułaskawienie Bąkiewicza – naprawdę jest się czym oburzać.

W uzasadnieniu ułaskawienia czytamy, że Bąkiewicz cieszy się dobrą opinią środowiskową, a zdarzenie miało charakter incydentalny. Ten ostatni argument brzmi jak żart, jeśli weźmiemy pod uwagę choćby to, co ułaskawiony wyprawia właśnie ze swoimi ludźmi na granicy.

Ułaskawienie jest co prawda częściowe, dotyczy tylko kary ograniczenia wolności, Bąkiewicz nie będzie więc musiał wykonywać orzeczonych prawomocnie przez sąd prac społecznych, ale będzie musiał zapłacić poszkodowanej nawiązkę. Wyrok nie ulegnie też zatarciu, co oznacza, że przez jakiś czas – zanim nie zatrze się w normalnej procedurze – Bąkiewicz nie będzie mógł zostać np. posłem. A pamiętajmy, że w 2023 roku startował już do Sejmu z list PiS jako kandydat Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry – mieszkańcy okręgu radomskiego nie zdecydowali się jednak powierzyć mu mandatu. Jednak ograniczony charakter ułaskawienia w niczym nie zmienia tego, że wysyła ono bardzo niepokojący sygnał do opinii publicznej.

To zachęci następnych?

Można się obawiać, że ułaskawienie zachęci kolejnych naśladowców Bąkiewicza. Prezydent Duda co prawda kończy już drugą kadencję i nie zdąży wydać wielu ułaskawień, ale można obawiać się, że kadencja jego następcy w kwestii kontrowersyjnych ułaskawień będzie wyglądać jeszcze gorzej.

Karol Nawrocki też dziękował Bąkiewiczowi za działania na granicach, prezydent elekt nigdy w zasadzie na poważnie nie wyraził skruchy w sprawie swojego udziału w kibolskich ustawkach i można się obawiać, że będzie wykazywał znacznie dalej idącą tolerancję dla przemocy niż Andrzej Duda. By nie wspomnieć nic o niektórych specyficznych znajomościach Karola Nawrockiego, w typie Wielkiego Bu.

Jak mamy teraz oczekiwać, że policja i straż graniczna będą egzekwować prawo wobec samowolnych "obrońców granic", skoro jak wszystko wskazuje, czego by na granicy nie dopuścił się jeszcze Bąkiewicz, to nie spotka go za to kara, a nawet dostanie podziękowanie od prezydenta? Co jeśli ewentualne przyszłe rządy PiS znów wyprowadzą tłumy na ulice? Czy jeśli Bąkiewicz ruszy się, by ze swoimi bojówkami samowolnie "przywrócić porządek", to protestujący będą mogli liczyć, że jeśli naruszy ich nietykalność cielesną, to poniesie sprawiedliwą karę?

Niestety po decyzji prezydenta można w to wątpić. Prezydent swoją decyzją nie tylko kompromituje sam siebie, ale też podważa elementarne zaufanie do państwa, do tego, że cokolwiek jest w nim stanie działać poza logiką politycznego mordobicia.

Dla Wirtualnej Polski Jakub Majmurek

Jakub Majmurek to z wykształcenia filmoznawca i politolog. Działa jako krytyk filmowy, publicysta, redaktor książek, komentator polityczny i eseista. Związany z Dziennikiem Opinii i kwartalnikiem "Krytyka Polityczna". Publikuje także w "Kinie", "Gazecie Wyborczej", portalu Filmweb. Redaktor i współautor wielu publikacji, ostatnio "Kino-sztuka. Zwrot kinematograficzny w polskiej sztuce współczesnej".

Wybrane dla Ciebie
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Atak psów pod Zieloną Górą. Miały być szkolone dla policji
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Śmigłowiec LPR na miejscu. 19-latek w wypadku miał ogromne szczęście
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Akty oskarżenia wobec Wosia i Mateckiego. Prokurator zapowiada
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Auto doszczętnie zniszczone. 19-letni kierowca wyszedł baz szwanku
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Nieobowiązkowe szkolenia wojskowe. Wśród posłów chętnych nie brakuje
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Tragedia w Pudliszkach. 77-latek nie żył od dwóch tygodni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Szukała kobiet w trudnej sytuacji i oferowała pracę. Resztę robili oni
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Dziennikarz latał dronem nad obiektami wojskowymi. Nikt nie reagował
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Nawrocki kontra rząd. Polacy negatywnie o braku współpracy
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Co z majątkiem Nawrockiego? Oświadczenie wciąż niejawne
Trump rozmawiał z Putinem. Media: Kreml narzucił swoją narrację
Trump rozmawiał z Putinem. Media: Kreml narzucił swoją narrację