Ułańska fantazja Polaków. W sylwestrową noc puszczają wszystkie hamulce
Polacy znani są z ułańskiej fantazji, a najlepszym katalizatorem pomysłów jest oczywiście alkohol. Noc sylwestrowa jest zatem idealnym momentem na wysyp kreatywnych popisów wśród pijanych imprezowiczów. A najlepiej wiedzą o tym policjanci.
30.12.2018 14:58
Policjanci nie ukrywają, że sylwestrowa noc jest dla nich wyjątkowo długa. Tego dnia, gdy w niemal każdym domu otwierana jest niejedna butelka z wysokoprocentowym trunkiem, ludziom przychodzą do głowy różne pomysły. Nierzadko mają swój finał na izbie wytrzeźwień, a nawet w policyjnym areszcie.
- To jedyny dzień w roku, kiedy najwięcej ludzi wywozi się na izbę wytrzeźwień. A po alkoholu i narkotykach dzieją się rzeczy straszne - te środki wywołują u ludzi agresję w stosunku do otoczenia, a nawet członków rodziny. Często też zdarzają się sytuacje zaskakujące. Ludzi ponosi i popełniają przestępstwa, czego na trzeźwo by nie zrobili - mówi nam sierż. Krzysztof Janosz z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
- Jesteśmy wzywani do różnych interwencji, w dużej większości to awantury domowe wywołane przez osoby będące pod wpływem alkoholu - informuje WP st. asp. Arkadiusz Ciozak z Komendy Miejskiej Policji w Rudzie Śląskiej. I dodaje, że ludzie często zapominają, po co wzywają policję. - Jak policjanci przyjeżdżają na miejsce, to osoby, które zgłaszały problem, są nagle zdziwione, bo już zapomniały, o co chodziło. Aż 60 procent wezwań w ubiegłym roku było bezpodstawnych i kończyło się na pouczeniach, by wzywający nie nadużywali alkoholu - dodaje.
"Odwieźcie mnie, bo was zwolnię"
Wypity trunek wywołał agresję u 45-letniego mieszkańca Góry Kalwarii, który podczas zabawy sylwestrowej zaczął grozić nożem jej uczestnikom.
Podczas interwencji mężczyzna znieważył funkcjonariuszy, a także zagroził, że zostaną zwolnieni, jeśli nie odwiozą go do domu. 45-latek podjął nawet próbę ucieczki. Jednak dalszą część nocy sylwestrowej i tak spędził już w policyjnej celi.
Traktorem na stację benzynową
Policjanci niestety wciąż spotykają kierowców, którzy siadają za kółkiem pod wpływem alkoholu. Ta interwencja była jednak wyjątkowa. Pewna para z Olsztyna - 37-letnia kobieta i 30-letni mężczyzna, mając w swoich organizmach odpowiednio 2 i 3 promile alkoholu, postanowili pojechać na stację paliw na sylwestrowe zakupy.
Ich brawurową jazdę po mieście zarejestrował monitoring:
Chwiejnym krokiem wysiedli z zaparkowanego pod stacją traktora i próbowali kupić alkohol. Mężczyzna płacąc za zakupy kładł się na ladzie i sprawiał wrażenie, jakby miał na niej zasnąć. Pracownicy zabrali parze kluczyki do ursusa i powiadomili policję. Oboje noc sylwestrową zamiast przy wspólnej zabawie, spędzili w oddzielnych celach w policyjnym areszcie.
Kradzież… paliwa z lokomotywy
Alkohol wypity w sylwestrowy wieczór zachęcił też do działania 19-letniego chłopaka i 41-letniego mężczyznę z kujawsko-pomorskiego. Panowie usiłowali okraść… lokomotywę. Zamierzali wypompować z niej paliwo za pomocą węża ogrodowego, który włożyli do środka zbiornika. Obok stały kanistry, które miały być napełniane substancją.
Na miejsce przybyli funkcjonariusze. Już z daleka zidentyfikowali złodziei, bo jeden z nich ręce i twarz miał umazane olejem napędowym.
Mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. Obaj Nowy Rok przywitali z zarzutami.
Siedział na torach. Pociąg przejechał mu po stopach
Źle zabawę sylwestrową skończył mieszkaniec Rudy Śląskiej. W noworoczny poranek siedzącemu na torach mężczyźnie pociąg przejechał po nogach, w wyniku czego stracił on obie stopy. Mężczyznę zauważyła przechodząca tamtędy para. Niestety nie udało się im odciągnąć mężczyzny od torów. Pociąg też nie zdążył wyhamować.
Poszkodowany został przetransportowany do szpitala.
Dostał pięścią w twarz. Bo nie miał papierosa
Niewiele potrzeba, aby sprowokować pijaną osobę do bójki. Przekonał się o tym 26-letni mieszkaniec Łodzi. Wracając ze znajomymi z zabawy sylwestrowej został zapytany o papierosa przez nieznanego mu wcześniej młodego mężczyznę. Gdy powiedział, że nie ma, napastnik przewrócił go i uderzył pięścią w twarz. Po chwili do agresora dołączyło jeszcze dwóch innych mężczyzn. Następnie cała trójka uderzała i kopała pokrzywdzonego po całym ciele. Bitemu próbowali pomagać koledzy, ale napastnicy okazali się być silniejsi.
Na szczęście dla napadniętych, na całe to zdarzenie "najechał" patrol policji. Zatrzymani negowali swój udział w zdarzeniu mimo że policjanci widzieli, co się wydarzyło.
Ostatecznie pobity z urazem głowy trafił do szpitala, a podejrzewani do policyjnego aresztu.
Fajerwerki pomysłem na… łapówkę
Nie każdy, szczególnie pod wpływem alkoholu, potrafi obchodzić się z fajerwerkami w sylwestrową noc. Ten mężczyzna nie zamierzał ich jednak odpalać. Postanowił wykorzystać je do innych celów.
Amator napojów wyskokowych z Będzina, a jednocześnie sprzedawca petard, w zamian za "przymknięcie oka" na jego stan zaproponował policjantom nietypową łapówkę. Spakował do torby warte kilkaset złotych petardy i zaniósł do radiowozu. Mężczyzna został zatrzymany. Trafił przed sąd.
Trzymający jeszcze po imprezie alkohol uderzył też do głowy 17-latkowi z Kutna. Chłopak w Nowy Rok skakał po dachach zaparkowanych aut na jednym z przyblokowych parkingów.
Chłopak miał w organizmie 2 promile alkoholu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl