Ukraińskie wojsko ruszyło na granicę z Rosją. Zacięte walki
Ukraińcy ruszyli na dwa punkty graniczne na granicy z Rosją. W sumie ok. 500 żołnierzy szturmuje granicę w obwodzie biełgorodzkim. Gubernator obwodu stwierdził, że sytuacja jest trudna, ale pod kontrolą.
Zmasowany atak Ukraińców. Jak podaje kanał Mash, około 500 ukraińskich żołnierzy zaatakowało dwa rosyjskie punkty kontrolne w Niechotejewce i Szebekinie w obwodzie biełgorodzkim. Pod Niechotejewką miało dojść do poważnych starć.
200 ukraińskich żołnierzy w bojowych wozach piechoty wylądowało na pozycjach w pobliżu granicy i próbowało ją przekroczyć. W tym samym czasie na punkt kontrolny Szebekino przybyło około 300 żołnierzy ukraińskich sił zbrojnych. Tam także toczą się walki.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow przekazał, że sytuacja jest trudna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co dalej w obwodzie kurskim? "Strona ukraińska jest przygotowana"
Rosjanie przerzucają siły
Rosja przerzuciła już około 30 tys. żołnierzy z Ukrainy na kierunek kurski i liczba ta rośnie; wróg próbuje wycofać jednostki z innych kierunków - poinformował we wtorek naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski, występując online na forum "Ukraina 2024. Niepodległość" w Kijowie.
- Oczywiście, operacja kurska (doprowadziła do) przekierowania znacznej liczby sił wroga. W tej chwili możemy stwierdzić, że około 30 tys. (rosyjskich) żołnierzy zostało już skierowanych na kierunek kurski. Liczba ta stale rośnie - zaznaczył Syrski.
Zauważył, że jednym z zadań operacji ofensywnej na kierunku kurskim "było odwrócenie znacznych sił wroga z innych kierunków, przede wszystkim pokrowskiego i kurachowskiego".
- Obecnie nadal posuwamy się naprzód, zadając rosyjskim wojskom wymierne straty w ludziach i sprzęcie. Dotąd przejęliśmy kontrolę nad 1294 kilometrami kwadratowymi terytorium. Znajduje się na nim 100 miejscowości - oświadczył generał.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli. Dlatego, w poczuciu odpowiedzialności za ochronę przed dezinformacją, zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski