ŚwiatUkraińskie Siły Powietrzne triumfują. Zestrzelono rosyjskie myśliwce

Ukraińskie Siły Powietrzne triumfują. Zestrzelono rosyjskie myśliwce

W ciągu ostatniej doby Siły Powietrzne Ukrainy zniszczyły osiem celów wroga - wynika z komunikatu ukraińskich służb.

Źołnierz ukraiński na terenie lotniska w Mikołajowie
Źołnierz ukraiński na terenie lotniska w Mikołajowie
Źródło zdjęć: © East News | LOUAI-BARAKAT/SIPA

Wśród unicestwionych maszyn znalazły się m.in. myśliwce bombardujące Su-34, jeden śmigłowiec, jeden operacyjno-taktyczny samolot bezzałogowy i cztery pociski manewrujące.

Komunikat w tej sprawie zamieściło w nocy z soboty na niedzielę Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy.

Sukces Ukraińców. W ciągu doby zestrzelili osiem obiektów wroga

"Samoloty bojowe pod osłoną myśliwców kontynuują ataki rakietowe i bombowe na zgrupowania żołnierzy nieprzyjaciela, kolumny sprzętu i ośrodki logistyczne" - czytamy w obwieszczeniu.

Według informacji strony ukraińskiej, Rosjanie stracili w okresie od 24 lutego do 2 kwietnia około 17 800 żołnierzy.

Tragiczny bilans wojny. Rosjanie zabijają cywilów

Biuro Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka (OHCHR) opublikowało też wcześniej w piątek tragiczny bilans rosyjskiej agresji w Ukrainie. Od 24 lutego, gdy rozpoczęła się rosyjska agresja na Ukrainę, do północy z czwartku na piątek w wyniku działań wojennych na Ukrainie zginęło co najmniej 1276 cywilów, a 1981 zostało rannych - przekazano.

W czwartek informowano o 1232 zabitych cywilach i 1935 rannych.

Rzeczywisty bilans cywilnych ofiar wojny na Ukrainie jest prawdopodobnie znacznie wyższy - nie dotarły jeszcze informacje z części regionów, w których wciąż toczą się ciężkie walki, a inne dane są potwierdzane - podkreśla OHCHR w swoich codziennych komunikatach.

Zaznaczono, że większość cywilnych ofiar zginęła lub doznała obrażeń wskutek użycia broni o szerokiej skali rażenia, takiej jak ciężka artyleria, wieloprowadnicowe wyrzutnie rakietowe czy pociski rakietowe używane również przez lotnictwo.

Źródło: Facebook, PAP

Przeczytaj także:

Wybrane dla Ciebie