Zełenski był oburzony na polskie służby. Jest komunikat SG ws. Usyka
Ukraiński bokser Ołeksandr Usyk został przeprowadzony do pomieszczeń służbowych placówki Straży Granicznej na lotnisku Kraków Balice, po tym jak obsługa lotu nie wpuściła na pokład samolotu do Salonik jego współpasażera. - Bokserowi prewencyjnie założono kajdanki - podał rzecznik Karpackiego Oddziału SG mjr Jacek Michałowski.
18.09.2024 | aktual.: 18.09.2024 17:33
We wtorek wieczorem osoba podróżująca z Usykiem nie została wpuszczona na pokład samolotu przez obsługę lotu na podkrakowskim lotnisku. Ukraiński bokser postanowił pozostać z towarzyszem podróży.
- Problem wynikał z tego, że osoby te nie chciały opuścić gate-u, przez co lot samolotu był nieco opóźniony, interweniowali funkcjonariusze Służby Ochrony Lotniska, ale raczej panowie nie stosowali się do ich poleceń. Więc zgodnie z procedurą wezwano wtedy funkcjonariuszy Zespołu Interwencji Specjalnych SG, którzy podjęli interwencję i doprowadzili tych panów do pomieszczeń Straży Granicznej i tam im wytłumaczyli jak wygląda procedura, czemu nie mogą odlecieć. Zostali pouczeni i wypuszczeni - relacjonował mjr Michałowski.
Rzecznik dodał, że bokser został przeprowadzony do pomieszczeń w kajdankach. - Było to zupełnie prewencyjne przez to, że byli pobudzeni, niezadowoleni z tego powodu, że nie odlecieli. To było zupełnie prewencyjne ze względu na posturę tej osoby - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Stanowisko linii lotniczych
Linia lotnicza Ryanair została zapytana przez PAP o powody niewpuszcenia towarzysza boksera do samolotu. W stanowisku wyjaśniono, że osobie podróżującej z Usykiem słusznie odmówiono przyjęcia na pokład lotu Buzz lecącego we wtorek wieczorem z Krakowa do Salonik.
- Paseżer został zatrzymany przez agenta przy bramce ze względu na swoje zachowanie (…), które utrudniało odprawę pasażerów, i nie słuchanie poleceń obsługi - wyjaśniła przedstawicielka Ryanair Alicja Wójcik-Gołębiowska.
Według niej sportowiec, jako osoba towarzysząca mógł odbyć podróż. Podjął jednak decyzję, aby również pozostać na terenie lotniska. Po zakończeniu odprawy obsługa wezwała straż lotniskową.
"Przyjaciele, wszystko w porządku"
Usyk po incydencie wydał oświadczenie, w którym podkreślił, że na lotnisku doszło do nieporozumienia. Mistrz świata podziękował władzom ukraińskim za wsparcie. Docenił również profesjonalizm polskich służb.
"Przyjaciele, wszystko w porządku. Nieporozumienie zostało szybko wyjaśnione. Dziękuję wszystkim, którzy się niepokoili. Dziękuję ukraińskim dyplomatom za wsparcie. I szacunek dla polskich stróżów prawa, którzy wykonują swoje obowiązki bez względu na wzrost, wagę, zasięg ramion i tytuły mistrzowskie" – napisał na Instagramie Usyk.
Również małżonka boksera Jekaterina Usyk zapewniła w mediach społecznościowych, że "wszystko jest w porządku", a sprawa nie ma charakteru kryminalnego.
Zełenski oburzony działaniem służb
Z bokserem rozmawiał telefonicznie prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ukraiński przywódca oświadczył w mediach społecznościowych, że jest oburzony podejściem polskich władz do "naszego obywatela i mistrza" i polecił szefowi MSZ niezwłoczne wyjaśnienie wszystkich okoliczności incydentu na lotnisku w Krakowie.
"Na polecenie prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego natychmiast zareagowaliśmy na zatrzymanie Ołeksandra Usyka w Krakowie i spowodowaliśmy jego zwolnienie. Działania podjęte wobec naszego mistrza uważamy za nieproporcjonalne i niedopuszczalne. W tej sprawie skierujemy do strony polskiej stosowną notę dyplomatyczną" - zapowiedział szef ukraińskiej dyplomacji Andrij Sibiga na portalu X.