Ukraińska groźba wobec "Floty" grozi eskalacją konfliktu
Ukraińska groźba ograniczenia swobody ruchów
rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, podyktowana chęcią okazania
solidarności z Gruzją, grozi eskalacją konfliktu na Kaukazie -
napisał czwartkowy londyński "Times".
14.08.2008 | aktual.: 14.08.2008 07:14
"Rosja i Ukraina już teraz spierają się o przyszły status baz Floty na Krymie, które Rosja na mocy 20-letniej umowy, podpisanej po rozpadzie ZSRR, musi opuścić w 2017 r. Większość ludności Krymu uważa się za Rosjan i jest mocno lojalna wobec Moskwy" - przypomina gazeta.
"Napięcia na linii Moskwa-Kijów narastają na tle wypowiedzi polityków rosyjskich, domagających się zachowania kontroli nad terytorium, niezależnie od życzeń Ukrainy. (Prezydent) Juszczenko podkreśla, że Flota Czarnomorska musi opuścić Krym w wyznaczonym terminie i przedłużenie zgody na korzystanie z portów nie wchodzi w grę".
"Tak samo jak w Gruzji, władzę na Ukrainie sprawuje ekipa zabiegająca o członkostwo w NATO. Pomarańczowa Rewolucja, która wyniosła Wiktora Juszczenkę i Julię Tymoszenko do władzy w 2004 r. od dawna budziła nieskrywaną niechęć Władimira Putina" - dodaje pismo.
Natowskie aspiracje Ukrainy dodatkowo zwiększyły napięcie w stosunkach Moskwa-Kijów - zaznacza gazeta.
"W odróżnieniu od małego kraju - Gruzji, Ukraina liczy 47 mln mieszkańców i każda konfrontacja z Rosją może szybko przybrać wymiar szerszego europejskiego konfliktu. Ukrainę przecinają rurociągi dostarczające surowce energetyczne do UE" - podkreśla "Times".
W środę Ukraina zaostrzyła zasady przekraczania jej granicy przez stacjonujące na Krymie okręty i samoloty rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, zastrzegając sobie prawo do usunięcia łamiących je jednostek ze swego terytorium.
Rosyjska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oraz prezydent Juszczenko nałożyli na dowództwo Floty obowiązek informowania władz ukraińskich o zamiarze przekroczenia przez jej jednostki granic Ukrainy z co najmniej 72-godzinnym wyprzedzeniem.
Ukraiński MSZ wcześniej ostrzegł Rosję, że zabroni rosyjskim okrętom powrotu do Sewastopolu, jeśli brały one udział w działaniach wojskowych przeciw Gruzji. Moskwa nazwała to posunięcie "poważnym, nowym antyrosyjskim krokiem".