Ukraińscy oligarchowie i deputowani uciekają za granicę
Pięć tysięcy ludzi na lotnisku w Boryspolu czatuje na uciekających oligarchów i deputowanych - donosi serwis kresy.pl. Jak podaje TVN24, powołując się "Ukraińską Prawdę", pojawiły się informacje, że część z nich odleciało już w kierunku Londynu i Moskwy, a kolejni szykują się do lotów.
Jak informuje portal kresy.pl, w Boryspolu na skrzyżowaniu ulic Szlach z Dzierżyńskiego, pięciotysięczny tłum zablokował wjazd na lotnisko. Protestujący chcą uniemożliwić ukraińskim oligarchom i deputowanym opuszczenie kraju.
Informacja o tym, że parlamentarzyści razem z rodzinami uciekają z Ukrainy pojawiła się na portalach społecznościowych. Na jednym z nich Anna Babinets napisała, że w ciągu 10 minut widziała na lotnisku Kijów-Żuliany trzy odlatujące samoloty oraz dziesiątki mercedesów i lexusów. Na Twitterze pojawiają się też zdjęcia, które pokazują wzmożony ruch na lotniskach. Użytkownicy piszą, że to prywatne odrzutowce milionerów.
"Ukraińska Prawda", na którą powołuje się TVN24, podała, że wieczorem z Doniecka wystartował w kierunku Londynu prywatny Airbus A319-133X, należący do Rinata Achmetowa, najbogatszego człowieka na Ukrainie.
Według komunikatu Euromajdanu, najbogatszy oligarcha Ukrainy - właściciel stalowni, hut i kopalń, wyceniany przez dwutygodnik Forbes na ponad 15 miliardów dolarów - wylądował wieczorem na lotnisku Farnborough w Kencie pod Londynem. Rzeczniczka firmy Achmetowa zdementowała te informacje.
Mieszkańcy uciekają z Kijowa
Mieszkańcy Kijowa masowo opuszczają prawobrzeżną część ukraińskiej stolicy, gdzie znajduje się Majdan Niepodległości, i przejeżdżają na lewy brzeg Dniepru - podała agencja Interfax-Ukraina.
Ruch na ulicach prowadzących na mosty jest bardzo utrudniony. Wciąż nie działa linia metra łącząca obie części Kijowa. Transport naziemny jeździ bardzo rzadko.
Pustoszeją dzielnice, gdzie od rana dochodziło do starć między antyrządowymi demonstrantami a siłami MSW Ukrainy. Wiele firm pozwoliło swoim pracownikom wcześniej pójść do domu.
W Kijowie od rana trwały starcia pomiędzy milicją a demonstrującymi, wobec których użyto ostrej amunicji. Jak podało wieczorem ukraińskie ministerstwo zdrowia, tylko w czwartek zginęło 75 osób, a 751 zostało rannych.
Źródło: WP.PL, TVN24, kresy.pl