Ukraińscy komuniści demonstrują w rocznicę rewolucji październikowej
Obchody 88. rocznicy rewolucji październikowej
na Ukrainie zaczęły się od demonstracji komunistów
w Kijowie i ich przepychanek z nacjonalistami we Lwowie wokół
obelisku ku czci ofiar ONU-UPA. W obawie przed starciami w ukraińskich miastach porządku strzegą
wzmocnione siły milicji.
07.11.2005 | aktual.: 07.11.2005 14:37
Kilka tysięcy komunistów i socjalistów, zebranych pod administracją prezydenta Wiktora Juszczenki i siedzibą rządu, domagało się przywrócenia statusu święta państwowego rocznicy bolszewickiego przewrotu z 1917 roku.
Ukraińska lewica żąda także wstrzymania prywatyzacji należących do państwa obiektów strategicznych oraz zmiany polityki zagranicznej, jeśli chodzi o integrację Ukrainy z NATO. Uczestnicy demonstracji wykrzykiwali hasła przeciwko Juszczence, głosząc, że "Ukraina będzie żyć lepiej tylko za komunistów".
Równocześnie w Kijowie trwały modlitwy za ofiary komunizmu, w udziałem przedstawicieli Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej Patriarchatu Kijowskiego, Ukraińskiej Cerkwi Autokefalicznej i Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego.
We Lwowie doszło do przepychanek między nacjonalistami i komunistami, którzy postawili na cmentarzu żołnierzy Armii Czerwonej kamienny obelisk z napisem "Pamięci niewinnych ofiar terroru OUN-UPA". Kilku nacjonalistów przedostało się jednak przez ochraniający komunistów kordon milicji i obaliło obelisk.
Ukraińska Powstańcza Armia była formacją zbrojną stworzoną podczas II wojny światowej przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). UPA nie jest dotychczas na Ukrainie uznawana za stronę biorącą udział w walkach. Byli żołnierze UPA mają nieformalny status weteranów tylko w zachodnich obwodach kraju.
Mieszkańcy wschodnich regionów Ukrainy oraz stronnicy partii komunistycznej uważają UPA za formację, której członkowie kolaborowali z hitlerowskimi Niemcami. Próby uznania partyzantów UPA za weteranów wojennych są przez nich kategorycznie potępiane.
Jarosław Junko