Ukraińscy górnicy zablokują granicę z Polską
Szef Niezależnego Związku Zawodowego Górników Ukrainy Mychajło Wołynec potwierdził, że w piątek pracownicy kopalń w obwodzie wołyńskim zablokują trasę do przejścia granicznego z Polską w miejscowości Jagodzin, która prowadzi do Dorohuska po stronie polskiej.
10.12.2015 | aktual.: 10.12.2015 17:32
- Górnicy zmierzają wyjść na trasę w Jagodzinie o godzinie 11 (10 w Polsce) i blokować ją do godziny 15 (14 w Polsce). Jeśli władze w Kijowie nie usłyszą ich postulatów, blokady będą powtarzane codziennie, aż do spełnienia żądań - powiedział Wołynec.
Przyczyną niezadowolenia górników z państwowych kopalń węgla na graniczącym z Polską Wołyniu są zaległe płace, których nie otrzymują od 2,5 miesiąca oraz planowane zmiany w kodeksie pracy, pogarszające warunki zatrudnienia w górnictwie. Dorohusk-Jagodzin to jedno z największych przejść na granicy między Polską a Ukrainą.
Przewodniczący związku wyjaśnił, że górnicy z Wołynia i innych regionów Ukrainy przez długi czas starali się rozwiązać swoje problemy poprzez negocjacje z ministrem energetyki i przemysłu węglowego Wołodymyrem Demczyszynem, ale nie przyniosły one skutku. - Minister cały czas nas okłamywał, a w międzyczasie przygotowywał kopalnie do likwidacji. Jednym z postulatów jest dymisja Demczyszyna - poinformował Wołyniec.
Przekazał jednocześnie, że w czwartek w szeregu kopalń na terytorium całego kraju przeprowadzono strajki ostrzegawcze. W Żółtych Wodach w obwodzie dniepropietrowskim górnicy zablokowali na jakiś czas trasę do stolicy Ukrainy, Kijowa.
Wołyniec wyjaśnił, że obecnie ukraińscy górnicy zarabiają równowartość 250-300 dolarów miesięcznie. Przypomniał, że wcześniej, za rządów obalonego i zbiegłego do Rosji byłego prezydenta Wiktora Janukowycza, średnia płaca w górnictwie stanowiła 1-1,5 tys. dolarów.
Latem ukraińskie władze zamknęły trzy z najbardziej nierentownych państwowych kopalń, w tym jedną należącą do wołyńskiego przedsiębiorstwa "Wołyńwuhilla". Wcześniej minister Demczyszyn oświadczył, że spośród 35 kopalń znajdujących się na terenach kontrolowanych przez władze w Kijowie aż 11 nie ma żadnych perspektyw rozwoju.
Resortowi Demczyszyna podlega ogółem 90 kopalń, lecz większość z nich leży na wschodzie kraju, na obszarach opanowanych przez prorosyjskich separatystów w donieckim zagłębiu węglowym, Donbasie.
W 2014 r. na dotacje dla przedsiębiorstw wydobywających węgiel rząd wydzielił równowartość 887 mln dolarów. Przewidywano, że w roku bieżącym suma ta zmniejszy się o 70 proc.