Ukrainę czekają zmiany w ordynacji i konstytucji
Po piątkowej decyzji Sądu Najwyższego Ukrainy,
nakazującej powtórzenie 26 grudnia drugiej tury wyborów
prezydenckich z udziałem lidera opozycji Wiktora Juszczenki i
premiera Wiktora Janukowycza, w sobotę ukraiński parlament ma
debatować nad zmianami w ordynacji wyborczej i konstytucji.
04.12.2004 | aktual.: 04.12.2004 10:55
Oczekuje się również przyjazdu tego dnia do Kijowa międzynarodowych mediatorów: prezydentów Litwy i Polski - Valdasa Adamkusa i Aleksandra Kwaśniewskiego, którzy w znacznym stopniu pomogli w znalezieniu wyjścia z sytuacji, jaka powstała po sfałszowaniu wyborów i wybuchu "pomarańczowej rewolucji" na Ukrainie.
Bliski współpracownik lidera ukraińskiej opozycji Wiktora Juszczenki, Ołeh Rybaczuk, powiedział PAP, że decyzja Sądu Najwyższego o powtórzeniu tylko drugiej tury, a nie rozpisaniu nowych wyborów, jest zgodna z propozycją przedstawianą przez prezydenta Kwaśniewskiego w trakcie rozmów okrągłego stołu z udziałem władz ukraińskich, opozycji i międzynarodowych pośredników.
Rada Najwyższa (parlament) Ukrainy ma rozpocząć o godz. 12 (godz. 11 czasu polskiego) debatę nad zmianami w ordynacji wyborczej uniemożliwiającymi fałszerstwa wyborcze i zmianami w konstytucji, które pozbawiają znacznej części uprawnień prezydenta, natomiast wzmacniają pozycję rządu i parlamentu.
Jednak po decyzji Sądu Najwyższego znacznie podniesiona na duchu opozycja może zablokować podejmowanie decyzji w tej sprawie do wyboru nowego prezydenta. Opozycjoniści zgadzają się, że reforma konstytucyjna jest konieczna, natomiast chcieliby, aby weszła ona w życie dopiero w 2006 roku, kiedy odbędą się nowe wybory parlamentarne.
Władze chcą, aby reforma została wprowadzona natychmiast, w pakiecie ze zmianami do ordynacji wyborczej i aby w oparciu o regulacje znowelizowanej konstytucji został powołany nowy rząd koalicyjny.
Dążąca do przejęcia władzy opozycja teoretycznie może przegrać walkę o termin wprowadzenia zmian do konstytucji, choć sytuacja w parlamencie jest bardzo dynamiczna i coraz bardziej kurczy się koalicja popierająca ustępującego prezydenta Leonida Kuczmę i premiera Wiktora Janukowycza.
Zarówno prezydent, jak i szef rządu są uważani za wielkich przegranych po piątkowej decyzji Sądu o powtórzeniu drugiej tury. Kuczma chciał rozpisania nowych wyborów prezydenckich na wiosnę, aby mieć czas na wypromowanie nowego kandydata obozu władzy, na miejsce tracącego na popularności Janukowycza.
Bastionem premiera pozostają wschodnie i południowe regiony Ukrainy. W sobotę ma odbyć się w Charkowie zjazd deputowanych różnych szczebli, w większości z obwodów popierających Janukowycza. Według zapowiedzi organizatorów, tym razem nie będzie, jak w czasie ubiegłotygodniowego zjazdu w Siewierodoniecku, nawoływań do ustanowienia autonomii regionów wschodu i południa Ukrainy. Hasło charkowskiego zjazdu brzmi: "O Ukrainę! O ład konstytucyjny!".
Arkadiusz Prusinowski