Ukraina: zestrzelony samolot był poza zasięgiem naszej broni
Ukraińska armia podczas antyterrorystycznej operacji na wschodzie kraju nie rozmieściła tam żadnych systemów broni przeciwlotniczej. Przedstawiciele władz w Kijowie zapewnili, że zestrzelony samolot był poza zasięgiem ich broni. Co innego twierdzi strona rosyjska, którego resort obrony podał, że ukraińskie systemy rakietowe były aktywne w czasie przelotu liniowca.
- Nie wystrzeliliśmy żadnych pocisków rakietowych, którymi dysponujemy - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy (RBNiO) Andrij Łysenko.
Tymczasem minister spraw wewnętrzny Ukrainy Arsen Awakow poinformował na portalu społecznościowym, że służby MSW zaobserwowały około godziny 5 rano w okolicach miasta Krasnodon w obwodzie ługańskim ruch jednej baterii systemu przeciwrakietowego Buk, który zmierzał w kierunku Rosji. Zdaniem Awakowa to właśnie on może być odpowiedzialny za zestrzelenie w czwartek malezyjskiego samolotu pasażerskiego.
Zaznaczył jednocześnie, że na materiale wideo widać ciągnik gąsienicowy przenoszący system Buk z dwoma rozmontowanymi pociskami rakietowymi. Zdobyte informacje będą poddane analizie - podkreślił szef MSW.
Odmienne doniesienia Rosji
Wcześniej rosyjskie ministerstwo obrony informowało, że w dniu katastrofy malezyjskiego samolotu ukraińskie systemy obrony przeciwlotniczej były aktywne. Podkreślało także, że korytarz lotu boeinga znajdował się w zasięgu ukraińskiej broni.
Zdaniem Rosjan malezyjska maszyna znajdowała się w rejonie rażenia dwóch ukraińskich systemów przeciwlotniczych S-200 (dalekiego zasięgu)i trzech baterii Buk (średniego zasięgu).
Samolot Malaysia Airlines leciał z Amsterdamu do Kuala Lumpur z 298 osobami na pokładzie. Spadł w obwodzie donieckim na wschodzie Ukrainy. Katastrofy nikt nie przeżył.