"Ukraina wyczerpała miesięczny limit gazu z importu"
Dziennik "Wriemia Nowostiej" poinformował, że Ukraina już 23 stycznia wykorzystała miesięczny limit
gazu, przeznaczony dla niej na mocy umowy zawartej 4 stycznie w
Moskwie przez Gazprom, Nafohaz Ukrainy i RosUkrEnergo (RUE).
26.01.2006 | aktual.: 26.01.2006 09:59
"Od 24 stycznia Naftohaz Ukrainy pobiera gaz rosyjski, a nie środkowoazjatycki. Przy czym - gaz przeznaczony dla odbiorców europejskich, sprzedawany po cenach europejskich" - podkreśla rosyjska gazeta.
Nie ujawniając swoich źródeł, dziennik podaje, że zgodnie ze wspomnianą umową, w styczniu dla Ukrainy przeznaczono 3,6 mld metrów sześciennych gazu (ok. 118 mln m3 na dobę), jednak według stanu z 23 stycznia pobrała ona już 3,7 mld metrów sześciennych.
Zdaniem anonimowych ekspertów, na których powołuje się gazeta, Ukrainie raczej nie uda się zmniejszyć zużycia importowanego gazu do poziomu poniżej 160 mln m3 na dobę. "Oznacza to, że do końca stycznia kraj ten będzie potrzebował minimum 1,2 mld metrów sześciennych paliwa, które przy cenie 250 dolarów za 1 tys. m sześciennych będzie kosztować 300 mln dolarów" - wylicza "Wriemia Nowostiej".
Według dziennika, nie powinno być żadnych wątpliwości co do tego, że Gazprom wystawi stronie ukraińskiej rachunek według maksymalnych stawek.
"Wriemia Nowostiej" odnotowuje również, że "minister przemysłu i energetyki Rosji Wiktor Christienko oraz prezes Gazpromu Aleksiej Miller w środę ponownie przywoływali Ukrainę do porządku", gdyż "Kijów nadal podbiera na swoje potrzeby gaz z eksportowego strumienia Gazpromu".
Podpisane 4 stycznia porozumienie zakłada, że średnia cena gazu na granicy rosyjsko-ukraińskiej wynosi 95 dolarów za 1 tys. metrów sześciennych. Gazprom sprzedaje gaz po cenie 230 dolarów za 1 m sześć. pośredniczącej firmie RosUkrEnergo, która rosyjskie paliwo miesza następnie z tańszym gazem, pochodzącym z Turkmenistanu, Uzbekistanu i Kazachstanu, i dostarcza ów "koktajl" na Ukrainę.
Według rosyjskich mediów, RUE faktycznie dostarcza Ukrainie wyłącznie gaz środkowoazjatycki, zaś paliwo kupowane od Gazpromu w całości przesyła przez ukraińskie terytorium na Zachód.
Jerzy Malczyk