Ukraina skazała agentów obcego wywiadu, według mediów - polskiego
Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU)
potwierdziła zatrzymanie i skazanie dwojga obywateli
tego kraju, którzy działali na rzecz wywiadu jednego z krajów
środowoeuropejskich. W weekend ukraińska gazeta "Siegodnia"
napisała, że chodzi o Polskę.
Jak wynika z komunikatu SBU, sąd wojskowy w Kijowie uznał, że były major ukraińskiej armii i jego małżonka dopuścili się zdrady państwa i skazał ich na kary po cztery i pół roku więzienia. W komunikacie SBU nie wymieniono nazwy państwa, na rzecz którego pracowali Ukraińcy. My nie podawaliśmy, że była to Polska - powiedziała wicerzeczniczka SBU Włada Safon.
Informacji na temat szpiegów pracujących dla Polski nie posiada również ambasada RP w Kijowie. Nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnej oficjalnej noty. Dziwi nas tylko, że artykuł o polskich szpiegach pojawił się w opozycyjnej prasie - oświadczył radca prasowy ambasady Jarosław Rybak.
Artykuł o szpiegach opublikowała gazeta "Siegodnia", właścicielem której jest najbogatszy biznesmen Ukrainy Rinat Achmetow. W wyniku wyborów parlamentarnych, które odbyły się 26 marca, otrzymał on mandat deputowanego z ramienia Partii Regionów Wiktora Janukowycza.
Autor artykułu Ołeksandr Ilczenko powiedział, że swoją wiedzę na temat wywiadu, dla którego pracowali Ukraińcy, zdobył na sali sądowej, podczas procesu w ich sprawie. "Ludmiła, jako żona Ołeha Hryżenki, wiele razy jeździła do Polski w sprawach biznesowych. Poznała tam celnika - niejakiego Marka, za pośrednictwem którego została zwerbowana do pracy dla polskich służb specjalnych (na początku poproszono ją o przywożenie ukraińskich gazet). (...). Kiedy Marek dowiedział się, że mąż Ludmiły jest oficerem, naczelnikiem łączności w jednostce wojskowej (...) jego również namówił do współpracy" - czytamy w artykule zatytułowanym "W Kijowie osądzono polskich szpiegów".
Małżeństwo przekazywało Polakom dokumenty dotyczące m.in. struktury, dowodzenia i planów szkoleniowych ukraińskiej armii, oraz nastrojów panujących wśród żołnierzy. "Za swą pracę Ukraińcy otrzymywali wynagrodzenie w wysokości od 100 do 800 dolarów" - donosi gazeta.
Autor artykułu w gazecie "Siegodnia" powiedział, że SBU, wiedząc, że przygotowuje on artykuł o zdemaskowanych szpiegach, prosiła go o nieujawnianie, dla jakiego państwa pracowali. Zapewniamy się nawzajem o wielkiej przyjaźni, jednak wciąż pozostajemy czujni - podsumował Ilczenko, który prośby SBU nie spełnił. Pytana przez PAP w Warszawie Agencja Wywiadu nie odniosła się do tych informacji.
Jarosław Junko