Ukraina nie podziela stanowiska Rosji ws. latarni morskiej
Wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy
Wołodymyr Ohryzko nie zgadza się z twierdzeniem wicepremiera i
ministra obrony Rosji Siergieja Iwanowa, który powiedział, że zgodnie z umowami dwustronnymi latarnia morska w Jałcie
zarządzana jest przez Rosjan.
Trzeba uważnie czytać dokumenty, które zostały podpisane, i które regulują stosunki dwustronne - zaznaczył Ohryzko.
Iwanow oświadczył wcześniej, że Ukraińcy, mówiąc o bezprawnym wykorzystywaniu przez rosyjską Flotę Czarnomorską latarni w Jałcie, mijają się z prawdą.
Ohryzko wyraził także nadzieję, że strona rosyjska nie będzie przeciwstawiać się planowanej inwentaryzacji obiektów, którymi zarządza obecnie stacjonująca na Półwyspie Krymskim rosyjska marynarka wojenna.
Wiceminister wykluczył jednocześnie możliwość zastosowania przez rosyjskich wojskowych broni przeciwko członkom ukraińskiej komisji inwentaryzacyjnej. "Wykluczam (...) sytuację, w której przeciwko przedstawicielom władz Ukrainy może zostać użyta broń" - powiedział.
Konflikt w sprawie latarni morskiej w Jałcie wybuchł w ubiegłym tygodniu. Rosyjska Flota Czarnomorska poinformowała wówczas, że Ukraińcy wdarli się na teren obiektu i zajęli go.
Władze w Kijowie wyjaśniły, że ludzie, którzy weszli na teren latarni, to pracownicy techniczni, dokonujący przeglądu urządzeń nawigacyjnych.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Ukrainy oświadczyło w piątek, że wszystkie obiekty nawigacyjno-hydrograficzne na wybrzeżu Krymu należą do Ukrainy. Rzecznik MSZ określił doniesienia Rosjan o zajęciu latarni jako "świadomą dezinformację".
W poniedziałek, w obawie przed utratą kolejnego podobnego obiektu, rosyjska flota skierowała wzmocnione siły dla ochrony latarni Mars-75 w miasteczku Heniczesk (obwód chersoński) nad Morzem Azowskim.
Zgodnie z rosyjsko-ukraińską umową, rosyjska Flota Czarnomorska pozostanie na Ukrainie do roku 2017 roku. Główną bazą floty jest Sewastopol, na południu Krymu.
Jarosław Junko