Ukraina nie podda się ws. cen gazu
Ukraińcy nie zgadzają się ze stawianym im przez Rosję zarzutem zerwania kolejnej rundy rozmów na temat gazu i mówią, że nie poddadzą się naciskom rosyjskiego Gazpromu w sprawie trzykrotnego podniesienia ceny dostarczanego Ukrainie surowca.
Naftohaz Ukrainy poinformował w rozesłanym mediom oświadczeniu, że zgodnie z dokumentami podpisanymi z Gazpromem cena rosyjskiego gazu dostarczanego na Ukrainę w ramach opłaty za jego tranzyt do Europy Zachodniej wynosi 50 dolarów za tysiąc metrów sześciennych. Umowa obowiązuje do 2009 roku - podano. Rosjanie chcą tymczasem, by Ukraińcy płacili za tysiąc metrów gazu 160 dolarów.
Gazprom od kilku miesięcy domaga się od ukraińskiego partnera, Naftohazu, odejścia od wymiany barterowej i rozliczania w 2006 roku dostaw rosyjskiego gazu i jego transportu na Zachód według cen rynkowych. Strona ukraińska odrzuca te żądania i opowiada się za utrzymaniem dotychczasowych rozwiązań, zgodnie z którymi za tranzyt 120 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa otrzymuje rocznie 23 mld metrów sześciennych gazu.
Szef Naftohazu Ukrainy Ołeksij Iwczenko mówiąc o fiasku rozmów, które przeprowadzono w Moskwie w poniedziałek i wtorek, wyraził nadzieję, że kompromis na temat cen gazu zostanie osiągnięty.
Kompromis jest możliwy, jeśli nie będzie szkodzić ukraińskim interesom narodowym oraz nie naruszy bezpieczeństwa energetycznego państwa - powiedział.
Iwczenko nie odpowiedział na pytanie, kiedy spór między Naftohazem a Gazpromem zostanie ostatecznie rozwiązany.
Zapewnił, że nie ma niebezpieczeństwa zablokowania tranzytu rosyjskiego gazu do Europy przez terytorium Ukrainy. Przestrzegamy wszystkich umów, w tym również gwarancji dotyczących tranzytu rosyjskiego gazu do Europy - podkreślił.
Ukraińskie media przewidują, że sprawa cen gazu pozostanie nierozwiązana do przyszłorocznych wyborów parlamentarnych na Ukrainie. "Ukraińskie władze będą wówczas mogły podnieść ceny gazu, nie obawiając się o swoje rankingi wyborcze" - napisała wcześniej jedna z kijowskich gazet.
Jarosław Junko