ŚwiatUkraina nie chce płacić za polskie wizy

Ukraina nie chce płacić za polskie wizy

Ukraina chciałaby, żeby Polska zrezygnowała z pobierania od jej obywateli opłat za wizy krajowe - podało ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych.

20.06.2009 | aktual.: 20.06.2009 17:40

Projekt umowy w tej sprawie wiceszef ukraińskiej dyplomacji Kostiantyn Jelisiejew przekazał dzień wcześniej wiceministrowi spraw zagranicznych Polski Andrzejowi Kremerowi. Do ich spotkania doszło podczas trzeciego posiedzenia ukraińsko-polskiej międzyrządowej komisji ds. współpracy gospodarczej, która odbyła się w piątek w Kijowie.

Polskie wizy (tylko do Polski, a nie do strefy Schengen) teoretycznie są dla Ukraińców bezpłatne, jednak wydając je konsulaty pobierają 35 euro opłaty za rozpatrzenie wniosku wizowego. Ukraińcy chcą, by opłata ta została zniesiona.

Jak czytamy w przesłanym komunikacie, Kijów ubiega się, by zwolnienie z opłaty wniosku wizowego objęło na razie tylko wizy długoterminowe.

Polacy, podobnie tak jak inni obywatele państw unijnych, podróżują na Ukrainę bez wiz.

Rozmowy wiceministrów Jelisiejewa i Kremera dotyczyły - poza problemami wizowymi - m.in. kwestii zwiększenia liczby przejść granicznych między oboma krajami oraz wspólnych kontroli granicznych.

Strona ukraińska podkreśliła ponadto, że oczekuje szybkiego wdrożenia umowy o małym ruchu granicznym. Jak zapewniał w Kijowie szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski, umowa ta wejdzie w życie już 1 lipca. Dzięki niej mieszkańcy strefy przygranicznej będą mogli łatwiej - bo na podstawie specjalnych zezwoleń, a nie wiz - przekraczać granicę polsko-ukraińską.

Ułatwieniami zostaną objęci obywatele obu państw zamieszkujący w gminach położonych w odległości 30 kilometrów od granicy. Umowa dotyczy również gmin, których terytorium rozciąga się poza 30-kilometrową strefę przygraniczną.

W trakcie prac nad umową polskie MSZ informowało, że strona polska jest przygotowana na wydanie od 300 tys. do 500 tys. zezwoleń na przekraczanie granicy w ramach tzw. małego ruchu.

Jarosław Junko

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)