Ukrainę zaliczono do grona najbiedniejszych państw świata, gdy roczny dochód na jednego obywatela spadł poniżej 750 dolarów. Jednocześnie Ukrainę zaliczono do kategorii krajów o niewysokim zadłużeniu zagranicznym.
W pierwszych komentarzach ukraińscy ekonomiści przekonują, że efekty decyzji Banku Światowego mogą okazać się dla Kijowa korzystne. Ich zdaniem, Ukraina może teraz ubiegać się o szereg ulg, przeznaczonych dla krajów o niewysokich dochodach. Chodzi m.in. o tańsze kredyty i niższe cła na ukraińskie produkty eksportowane na rynek światowy. Eksperci nie wykluczają również przychylniejszego traktowania Ukrainy przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Jednak Fundusz ocenia przede wszystkim przebieg reform w danym kraju. Dotychczas pozytywnie oceniał politykę gospodarczą i wzrost Produktu Krajowego Brutto, osiągnięty przez gabinet Wiktora Juszczenki. Jednak finansiści Funduszu wyrażali ostatnio zaniepokojenie w związku z kryzysem politycznym na Ukrainie i zapowiedziami dymisji rządu, co może negatywnie wpłynąć na stan gospodarki.
Ekomomiści podkreślają, że w tej sytuacji uznanie Ukrainy za jeden z najbiedniejszych krajów nie oznacza, że zaleje ją deszcz tanich kredytów. (jask)
