Ukraina: ekipy ratunkowe poddają się - łącznie 47 ofiar
Ekipy ratunkowe poszukujące 10 górników zaginionych po niedzielnym wybuchu w kopalni im. Zasiadki w Doniecku, przyznały we wtorek, że nie ma szans na ich odnalezienie.
21.08.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Nic nie mogło pozostać z tych 10 osób. Oni musieli zostać spaleni. (...) Tak więc łącznie zginęło 47 osób - powiedział Anatolij Zabołotnyj, zastępca szefa departamentu nagłych wypadków w ministerstwie paliwa i energetyki.
Wtorek jest na Ukrainie dniem żałoby narodowej po niedzielnej katastrofie.
Ołeksandr Agafonow, szef komisji badającej przyczyny wypadku, powiedział, że wybuch został spowodowany wysokim stężeniem metanu i samozapłonem węgla. W ekstremalnych warunkach węgiel może się rozgrzać do temperatury powodującej jego zapalenie.
Dodał, że wysokie stężenie metanu w szybie w połączeniu z płonącym węglem najwidoczniej spowodowało eksplozję.
35 górników zginęło w chwili eksplozji, która nastąpiła na głębokości 1300 metrów pod powierzchnią ziemi, zaś dwóch kolejnych zmarło w szpitalu, w tym jeden w nocy z poniedziałku na wtorek, poinformowało we wtorek ministerstwo ds. nadzwyczajnych.
Wielu górników oraz krewnych ofiar wini za katastrofę dyrekcję kopalni, która w ostatnich tygodniach naciskała na przyspieszenie i zwiększenie wydobycia, mimo że zdawała sobie sprawę z wysokiego stężenia metanu.
Prawie 40 osób pozostaje w szpitalu, z czego większość z poważnymi poparzeniami, podają ekipy ratunkowe. (jd)