Ukraina. Cztery okręty rosyjskie ostrzelały Mariupol
Cztery okręty rosyjskiej marynarki wojennej ostrzelały Mariupol. Informację podała w niedzielę agencja Ukrinform, powołując się na ukraińskie siły Azow, biorące udział w obronie miasta.
- "Mariupol właśnie został ostrzelany przez cztery okręty rosyjskiej marynarki wojennej. (...) Po lotnictwie, artylerii, różnych systemach i czołgach okupanci niszczą miasto ciężkim uzbrojeniem z okrętów wojennych" - oświadczyły siły ukraińskie na komunikatorze Telegram.
Miasto jest oblężone i nie dociera do niego pomoc humanitarna.
Wojna w Ukrainie. Mieszkańcy Mariupola są przymusowo wywożeni do Rosji
Rada miejska Mariupola podała w niedzielę, że część mieszkańców lewobrzeżnej dzielnicy miasta jest przymusowo wywożona na tereny Rosji bądź obszary kontrolowane przez separatystów w Donbasie i że ludziom tym zabierane są ukraińskie paszporty.
Ambasador Ukrainy jest zły na Zachód. "Ilu jeszcze trzeba uchodźców?!”
Wojska rosyjskie "zmuszają mieszkańców ukraińskiego Mariupola do wyjazdu do Rosji" a ludzie są "nielegalnie deportowani na terytorium wroga" - oświadczyła Rada na swoim kanale na komunikatorze Telegram.
Według Rady dotyczy to mieszkańców ulic: Azowstalskiej i Kozactwa Ukraińskiego w Mariupolu. Są to ulice we wschodniej części miasta w rejonie lewobrzeżnym (dzielnicy), oddzielonym od reszty Mariupola terenem zakładów przemysłowych Azowstal.
Rada oskarżyła wojska rosyjskie, że "wykradają" mieszkańców Mariupola.
Według informacji z soboty w rejonie Azowstalu trwały walki. 400-tysięczny Mariupol, największe miasto na wybrzeżu Morza Azowskiego, jest oblężony przez wojska rosyjskie.
Szef obwodu donieckiego Pawło Kyryłenko oświadczył w niedzielę, że w przyległych miejscowościach Mełekyne i Manhusz, które kontrolowane są przez wojska rosyjskie, panuje głód i umierają tam tysiące ludzi.
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski