PolskaUkradli z bankomatu 283 tysiące złotych

Ukradli z bankomatu 283 tysiące złotych

Takiej kradzieży jeszcze nie było! Złodzieje unieruchomili alarm i przy pomocy wykradzionych prawdopodobnie kodów dostali się do bankomatu Banku Zachodniego WBK na pl. Wolności. Ich łupem padło 283 tys. zł! - donosi "Express Ilustrowany".

Ukradli z bankomatu 283 tysiące złotych
Źródło zdjęć: © Express Ilustrowany

30.11.2006 | aktual.: 30.11.2006 08:56

Wytypowaliśmy już grono podejrzanych. Nic więcej nie mogę powiedzieć - mówi kom. Piotr Beczkowski, naczelnik sekcji kryminalnej Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że pieniądze do bankomatu przywieźli przed południem ochroniarze z firmy przy ul. Łąkowej, która posiada koncesję Ministerstwa Spraw Wewnętrznych na tego typu usługi.

Ochroniarze wybrali na klawiaturze zamontowanej na obudowie bankomatu dwunastocyfrowy kod i do kasetek włożyli pieniądze. Było tego 300 tys. zł w różnych nominałach.

Jak ustalono, do pomieszczenia, w którym znajduje się bankomat, przestępcy dostali się przy pomocy dorobionego klucza. Moment kradzieży wybrali nieprzypadkowo. Tego dnia był nieobecny w pracy mężczyzna, który prowadzi punkt usługowy znajdujący się na wprost drzwi do pomieszczenia z bankomatem.

Nie zauważył ich też nikt z pracowników mieszczącego się na pierwszym piętrze zakładu jubilerskiego i kancelarii notarialnej, a także parkingowi na pl. Wolności.

Ochroniarze nadzorujący bankomat powiadomili firmę, która zasiliła go w pieniądze, że urządzenie zostało rozkodowane. Wezwano policję.

Piotr Gajdziński, rzecznik prasowy BZ WBK (z siedzibą w Poznaniu) mówi, że nie sposób było zabezpieczyć się przed kradzieżą.

- Dostarczanie gotówki do bankomatu zleciliśmy wyspecjalizowanej firmie. Kody dostępu znało jej kilkunastu pracowników. Łupem złodziei padły tylko te skrzynki z pieniędzmi, które nie były elektronicznie monitorowane przez bank - wyjaśnia.

Do wytropienia złodziei zaangażowano najlepszych łódzkich policjantów. Śledztwo prowadzone jest wielokierunkowo. Jedna z jego wersji zakłada, że w kradzieży maczali palce pracownicy firmy, która dowoziła pieniądze do bankomatu. Wczoraj funkcjonariusze weryfikowali ich wyjaśnienia.

(em)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)