Ukradł motor i... rozbił go na pierwszym napotkanym drzewie
• Nietrzeźwy mężczyzna ukradł motor pozostawiony przez właściciela z włączonym silnikiem
• Złodziej rozbił się już po przejechaniu 100 metrów i trafił do szpitala
• Może mu grozić do 5 lat pozbawienia wolności
Policjanci z Trzebnicy zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież motocykla. Sprawca, wykorzystując fakt, ze właściciel pozostawił motor z włączonym silnikiem, postanowił nim odjechać. Zdobyczą nie cieszył się jednak długo. Gdy dojechał do pierwszego zakrętu, wjechał prosto w drzewo.
Funkcjonariusze pełniący nocną służbę otrzymali zgłoszenie o wypadku. Na miejscu zastali mężczyznę z licznymi obrażeniami ciała, któremu udzielili pierwszej pomocy. Wezwali też pogotowie ratunkowe.
Niedługo potem ustalili jednak, że pojazd został skradziony, a złodziej w chwili wypadku był nietrzeźwy - miał ponad pół promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna trafił do szpitala i stracił już prawo jazdy. Gdy stan jego zdrowia się poprawi, odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz za kradzież mienia. Może mu grozić kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.