Ukradł Maryję i schował ją w trumiennej lodówce. Usłyszał zarzuty
Policjanci z Morąga w województwie warmińsko-mazurskim interweniowali ws. zniszczenia przydrożnej kapliczki i kradzieży figurki Matki Bożej. Okazało się, że sprawca przywłaszczył sobie więcej religijnych symboli.
Funkcjonariuszy powiadomił sołtys jednej z gminnych miejscowości w ostatni wtorek. Straty związane z dewastacją przydrożnej kapliczki oszacowano na 700 zł.
Co ciekawe, o znalezieniu figury Maryi poinformowali parafianie. Natrafili na nią w kaplicy pogrzebowej na terenie parafii w gminie Miłakowo, podczas sprzątania. Religijny symbol znajdował się w przeszklonej lodówce do przechowywania trumien
Parafianie opowiedzieli policjantom, że na miejscu zastali niespotykany wcześniej bałagan. Zgłosili też, że z kaplicy zniknęły dwa świeczniki i dwie chorągwie pogrzebowe, których wartość określono na 1400 zł.
Sprawca trafił do celi
Policjanci kryminalni szybko trafili na trop potencjalnego sprawcy.
Już w środę do celi trafił 32-letni mężczyzna. Funkcjonariusze znaleźli w jego telefonie fotografię jednego ze skradzionych przedmiotów.
Zobacz też: Franciszek Sterczewski o Donaldzie Tusku. Bogdan Zdrojewski poirytowany
- Na podstawie zdjęcia dotarli do miejsca, w którym sprawca ukrył świeczniki i jedną z chorągwi - relacjonują policjanci.
32-latek nie potrafił logicznie wytłumaczyć swojego działania. Za swoje czyny usłyszał już dwa zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy zniszczenia mienia i obrazy uczuć religijnych innych osób, a drugi kradzieży. Nie przyznał się do żadnego z nich.
- Policjanci złożyli do prokuratora wniosek o zastosowanie tymczasowego aresztowania wobec zatrzymanego 32-latka - przekazali funkcjonariusze.