Ukradł autobus PKS, bo... chciał pograć na automacie
30-letni mieszkaniec Elbląga ukradł bazy autobus PKS, staranował bramę, bo... salon z automatami do gier był zamknięty. Edward M., jak się później okazało - pod wpływem amfetaminy - wymyślił, że kradzionym autobusem dojedzie do najbliższej miejscowości, by w tamtejszym salonie zainwestować 15 zł.
Do zdarzenia doszło w nocy z 24 na 25 grudnia. Około godziny 1.30 policjanci zostali zaalarmowani przez ochronę bazy PKS. Z przekazanej informacji wynikało, że jakiś mężczyzna ukradł autobus, staranował bramę i ruszył na ulicę miasta. Patrol zatrzymał kierowcę na ulicy - jeszcze w Elblągu.
Mężczyzna wyjaśnił policjantom motywy swojego zachowania. Jak mówił, najpierw przyszedł na dworzec do salonu gier. Niestety, lokal był zamknięty. Mężczyzna zdenerwował się, przeskoczył przez płot i dostał się do bazy PKS. Tam wsiadł do autobusu, odpalił silnik i ruszył. Nie zatrzymała go nawet zamknięta brama.
Jak się okazało, Edward W. miał jasno określony cel podróży. Był to kompleks rozrywkowy Nowa Holandia pod Elblągiem i salon gier, w którym 30-latek chciał zainwestować 15 złotych.
Wycieczkę tę przerwali policjanci. Badania wykazały, że mężczyzna był pod wpływem amfetaminy.
Mieszkaniec Elbląga został zatrzymany w policyjnym areszcie. Lista zarzutów, które usłyszy Edward W., jest długa. Mężczyźnie grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.