Ujgurzy modlą się mimo zakazu chińskich władz
Tłumy wiernych pojawiły się w meczetach w Urumczi, głównym mieście objętego od niedzieli zamieszkami chińskiego regionu Sinkiang, ignorując wcześniejszą decyzję władz, które nakazały zamknięcie większości świątyń.
10.07.2009 | aktual.: 10.07.2009 21:27
Jak informowała wcześniej chińska państwowa agencja Xinhua, władze nakazały zamknięcie meczetów w rejonie, gdzie doszło do najgwałtowniejszych starć między Hanami (etnicznymi Chińczykami) a wyznającymi islam Ujgurami.
Agencja Associated Press relacjonuje, że strażnicy otworzyli po kłótni z grupą około stu mężczyzn Biały Meczet, leżący niedaleko rejonu niedzielnych zamieszek. Wypowiadający się anonimowo milicjant powiedział AP, że mężczyzn wpuszczono do środka, by uniknąć przemocy.
Blisko tego miejsca milicja interweniowała, gdy grupa złożona z około 40 kobiet i mężczyzn zaczęła maszerować i wznosić okrzyki. Milicja szybko opanowała pochód, oddzieliła też od niego dziennikarzy i na kilka godzin zatrzymała czterech zagranicznych reporterów.
Nie wiadomo, ile meczetów otwartych było w piątek w liczącym 2,3 mln mieszkańców Urumczi. Sekretarz generalny miejscowego Stowarzyszenia Islamskiego zaprzeczył, by wydano rozkaz zamknięcia świątyń. Przedstawiciel urzędu do spraw religii powiedział natomiast, że pozwolono na otwarcie meczetów tylko w dzielnicach, gdzie nie doszło do zamieszek.
Xinhua podała, że poza Urumczi w Sinkiangu meczety były otwarte. Według Barry'ego Sautmana, socjologa z Hongkongu, w tym autonomicznym regionie Chin jest 23 tysiące meczetów. Liczba ta oznacza, że na jednego muzułmanina przypada tu najwięcej świątyń na świecie
Wyznający w większości islam Ujgurzy stanowią około 40% liczącej 20 mln ludności Sinkiangu. W miastach regionu i oazach, w tym w samym Urumczi, większość mieszkańców stanowią obecnie napływowi Chińczycy.