PolskaUjazdowski: jestem konserwatywnym obrońcą wolności, także twórczej

Ujazdowski: jestem konserwatywnym obrońcą wolności, także twórczej

Większy niż dotąd mecenat państwa nad
kulturą, obronę wolności twórczej oraz 20-procentowy wzrost
wydatków państwa na ten resort zapowiada minister kultury i
dziedzictwa narodowego Kazimierz Michał Ujazdowski.

18.11.2005 | aktual.: 18.11.2005 12:55

Nowy minister deklaruje, że jest zwolennikiem mecenatu państwa nad wszystkimi istotnymi dziedzinami życia kulturalnego. Mam poczucie obowiązku dowartościowania tego, co znajdowało się poza głównym nurtem działań w ciągu ostatnich lat - ochrony zabytków, dziedzictwa kulturalnego, edukacji kulturalnej i polskiej polityki historycznej. Moja polityka będzie polegała m.in. na wyrównywaniu poziomu zainteresowania ministerstwa różnymi dziedzinami kultury - powiedział minister.

W ocenie Ujazdowskiego jego poprzednicy - Andrzej Celiński i Waldemar Dąbrowski - całą dziedzinę dziedzictwa narodowego sytuowali poza głównym nurtem swoich zainteresowań. Swoich poprzedników Ujazdowski ocenia m.in. pod kątem ich stosunku do mecenatu państwa nad kulturą. Andrzej Celiński był przeciwnikiem takiego mecenatu. Waldemar Dąbrowski w dużym stopniu go odbudował "naprawiając, co zepsuł Celiński", jak powiedział minister.

Kazimierz Ujazdowski uważa też, że Dąbrowski w polityce wobec instytucji kultury nawiązał do modelu, który on sam zastosował w 2001 roku wobec Teatru Polskiego we Wrocławiu, Muzeum Sztuki w Łodzi i programu Kraków 2000. Ujazdowski podpisał z nimi wtedy umowy o współprowadzeniu tych instytucji przez resort, które później zostały rozwiązane.

Waldemara Dąbrowskiego oceniam dobrze, jako ministra, który skutecznie walczył o silną pozycję mecenatu państwa w sferze kultury. Mam taką metodę pracy, że to, co dobre, szanuję i kontynuuję - deklaruje Ujazdowski. Zamierza też honorować podjęte przez poprzednika zobowiązania, na przykład kontynuować program Promesa Ministra Kultury, który pomaga polskim instytucjom starać się o dofinansowanie z UE.

Ujazdowski zamierza jednak prowadzić politykę bardziej otwartą wobec prowincji i świata samorządowego, współutrzymujących instytucje kulturalne. Zamierza przywrócić zarzuconą w 2002 r. praktykę stałych, odbywających się co dwa miesiące, spotkań szefa resortu z marszałkami województw i wypracowanie wspólnego planu polityki kulturalnej.

Zdaniem Ujazdowskiego w ostatnich latach podjęto szereg arbitralnych decyzji, bez uzgodnienia tych planów z samorządami. Dla nowego ministra przykładem może być lista ponad 20 instytucji współprowadzonych przez ministerstwo, która została ustanowiona bez otwartej debaty publicznej i parlamentarnej. Ujazdowski zamierza tę listę w miarę możliwości rozszerzyć.

Jeżeli chodzi o budżet, to Ujazdowski chce w tym roku walczyć o realny, ponadinflacyjny wzrost wydatków państwa na kulturę. Zadbam o to, by pozycja kultury była wysoko. Do 2006 roku PiS zamierza doprowadzić do 20-procentowego wzrostu wydatków budżetowych państwa na kulturę - deklaruje nowy minister.

Ujazdowski radzi tym, którzy obawiają się ministra kultury o konserwatywnych poglądach, żeby pamiętali, że konserwatyzm, to nie tylko szacunek dla tradycji, ale też dla wolności, zwłaszcza wolności wypowiedzi. Jestem rzecznikiem obrony wolności twórczej i autonomii instytucji kultury. Nie mam zamiaru ręcznie sterować życiem kulturalnym ani instytucjami kultury - powiedział, dodając, że część argumentów kierowanych przeciwko jego nominacji wyrasta raczej z "ideologicznego zacietrzewienia radykalnej lewicy" niż z trzeźwej oceny sytuacji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)