Ujawnienie nazwiska o. Hejmo - błąd Kieresa?
Politycy twierdzą, że nie powinien, a według Zrzeszenia Prawników Polskich – nie mógł. Chodzi o prezesa Instytutu pamięci Narodowej - Leon Kieres w środę ujawnił nazwisko agenta SB, który donosił na Karola Wojtyłę.
28.04.2005 | aktual.: 28.04.2005 11:35
Nie byłem żadnym agentem, a dokumentów IPN nie widziałem - powiedział gość Radia ZET ojciec Konrad Hejmo, który jak ujawnił szef Instytutu Pamięci Narodowej Leon Kieres miał donosić Służbie Bezpieczeństwa na Jana Pawła II.
Właśnie wczoraj miałem lecieć do Warszawy na spotkanie w Instytucie, ale po ogłoszeniu mojego nazwiska już nie ma po co - dodał ojciec Hejmo.
Nie było rozmowy z księdzem Konradem Hejmo, bo prawo na to nie pozwala - powiedział Radiu ZET szef IPN profesor Kieres.
Dokumenty na temat o. Konrada Hejmo zostały odnalezione przypadkowo; 14 kwietnia dowiedział się o nich szef IPN, a tydzień temu zapoznał się z nimi sekretarz generalny Konferencji Episkopatu Polski bp Piotr Libera - poinformował prezes Instytutu Pamięci Narodowej prof. Leon Kieres.
Nigdy nie poszukujemy dokumentów w związku z konkretną osobą - powiedział w "Sygnałach Dnia" szef IPN. Kieres poinformował też, że ustalił z biskupem Liberą, że wiadomość o tym, kto współpracował z SB, nie będzie ujawniona do środy. Nie został jednak podjęty wątek, dlaczego tak zdecydowano.
Prezes IPN zaznaczył, że postanowił poinformować opinię publiczną o odnalezionych dokumentach dlatego, że wymagał tego interes publiczny. Na pytanie, dlaczego, Kieres odparł, że "to się okaże po opublikowaniu tych materiałów". Chcę dodać, że tę decyzję podjąłem po spotkaniu z Kolegium IPN, które jednogłośnie zwróciło się do mnie o podjęcie takiego postępowania - powiedział.
Przypomniał też, że w posiadaniu IPN są dwie kasety z nagraniami wypowiedzi o. Hejmo - jedna magnetofonowa i jedna szpulowa. Dodał, że nie podjęto jednak decyzji, czy te materiały zostaną upublicznione.
Kieres zaznaczył, że obecny okres jest dla niego trudny. Powiedział, że wiedza, jaką uzyskał po zapoznaniu się z odkrytymi materiałami, jest "bardzo bolesna". Dodał też, że "bardzo się boi" pytań o kolejne nazwiska księży, którzy współpracowali z SB.
Szef IPN przypomniał, że w maju ukaże się publikacja, w której zostanie ujawniona treść dokumentów odnalezionych w archiwach IPN na temat inwigilacji polskiego Kościoła, związanych z o. Konradem Hejmo.
Publikację ma przygotować dwóch-trzech autorów związanych z IPN - powiedział Kieres. Jak podkreślił, do czasu jej rozpowszechnienia Instytut nie chce podawać więcej szczegółowych informacji na temat treści dokumentów.
Biorący udział w audycji bp Tadeusz Pieronek zaznaczył, że sprawą prawdopodobnie zajmie się też Episkopat. Jakiś ruch w tym kierunku jest, przynajmniej z tego co słyszałem w ostatnich dniach w rozmowach z kolegami - powiedział. Biskup uznał, że dobrze się stało, że informacja o tym, kto współpracował z SB, została podana. Prawda jest zawsze najlepszym wyjściem. Może być i bywa bolesna, ale ma charakter oczyszczający - uznał.
Bp Pieronek dodał, że Jan Paweł II zapewne wybaczyłby o. Hejmo. On to zrobił w praktyce w stosunku do o wiele większego zła, jakim był zamach na Jego życie. Sądzę, że nie miałby tutaj żadnych wątpliwości. Trudno jednak się za Niego wypowiadać - zwrócił uwagę.