UE zaniepokojona ograniczaniem wolności słowa na Białorusi
Unia Europejska z "wielkim zaniepokojeniem" przyjęła decyzję władz Białorusi, które mają wstrzymać od Nowego Roku dystrybucję kolejnych kilkunastu gazet. Zdaniem UE, świadczy to o coraz gorszej sytuacji wolnych mediów na Białorusi i ograniczaniu wolności słowa.
18.11.2005 | aktual.: 18.11.2005 14:54
Chodzi o tytuły, które nie znalazły się w katalogu prenumeraty poczty białoruskiej na 2006 roku.
"Uważamy, że jest to kolejny krok, który ma na celu ograniczenie dostępu do wolnych i niezależnych mediów na Białorusi" - napisano we wspólnym stanowisku ogłoszonym przez Wielką Brytanię, która przewodniczy w tym półroczu Unii.
"Brak poszanowania swobody mediów i wolności słowa na Białorusi nie przestaje niepokoić UE" - dodano, przypominając, że władze w Mińsku były wielokrotnie wzywane do zaprzestania dyskryminowania niezależnych mediów.
"Apelujemy do Białorusi o zniesienie prawnych i administracyjnych przeszkód, jakie stawia się przed niezależnymi mediami, a co za tym idzie w dostępie opinii publicznej do tych mediów" - głosi komunikat.
Zdaniem dziennikarzy i obrońców praw człowieka, decyzja władz o zaniechaniu dystrybucji przez pocztę niektórych tytułów to element walki przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi.
Z listy pism, które można prenumerować, wypadła "Biełarusskaja Diełowaja Gazieta", która ostatnio naraziła się prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence, a także "Nasza Niwa". Zabrakło też w spisie wielu gazet regionalnych, takich jak "Gazeta Słonimska", "Kurier Witebski" czy "Kurier Brzeski".
Michał Kot