ŚwiatUE odradza tureckiej armii mieszanie się do polityki

UE odradza tureckiej armii mieszanie się do polityki

Unijny komisarz ds. rozszerzenia
Olli Rehn odradził tureckiej armii mieszanie się do
polityki.

28.04.2007 | aktual.: 28.04.2007 10:44

W opublikowanym oświadczeniu Sztab Generalny sił zbrojnych Turcji wyjątkowo kategorycznie wyraził zaniepokojenie odbywającymi się w parlamencie wyborami prezydenckimi.

Istotne, by wojsko pozostawiło demokrację w rękach demokratycznie wybranego rządu - podkreślił Rehn w Brukseli._ To sprawdzian, czy tureckie siły zbrojne przestrzegają demokratycznego sekularyzmu i demokratycznych zobowiązań w stosunkach cywilno-wojskowych_- dodał.

Moment jest dość zaskakujący i dziwny - skomentował oświadczenie komisarz UE.

W piątkowej, pierwszej rundzie wyborów prezydenckich, odbywających się zgodnie z turecką ordynacją wyborczą w parlamencie, kandydat rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP), wicepremier i minister spraw zagranicznych Abdullah Gul nie uzyskał wystarczającego poparcia. Do uzyskania wymaganej większości dwóch trzecich głosów zabrakło mu poparcia 10 deputowanych.

W drugim głosowaniu Gul prawdopodobnie również nie przejdzie, natomiast w trzecim, które ma się odbyć 9 maja, jego szanse bardzo wzrosną, ponieważ do wyboru na prezydenta wystarczy mu już tylko zwykła większość 276 głosów.

Tureckie elity państwowe na czele z wojskiem, opowiadające się za całkowitą świeckością struktur państwowych, obawiają się, że były islamista Gul, po wyborze na prezydenta, będzie dążył do podważenia obowiązującego od wielu dziesięcioleci rozdziału religii i państwa.

"Nie należy zapominać, że tureckie siły zbrojne są jedną ze stron toczącego się sporu, jako absolutny obrońca sekularyzmu" - podkreśliła armia w swym oświadczeniu. "Jeśli zajdzie potrzeba, zademonstrują one bardzo jasno swoje podejście i podejmą działania. Nikt nie powinien mieć wątpliwości co do tego" - napisano.

Nie dalej jak w 1997 roku wojsko usunęło rząd, który uznało za nazbyt islamistyczny. Jednym z ministrów tego rządu był wówczas Gul.

Gul, kreujący sią na nowoczesnego dyplomatę, twierdzi, że zerwał z islamistyczną przeszłością i obecnie opowiada się w pełni za demokracją w ujęciu konserwatywnym. Jest on doceniany za granicą jako architekt tureckiej strategii ubiegania się o członkostwo w Unii Europejskiej.

Jego przeciwnicy w kraju nie całkiem mu ufają, przypominając jego islamistyczny epizod w życiu i wypominając mu, że jego żona wciąż nosi na głowie nakazywaną przez religię chustę osłaniającą włosy, czego nie czyni już od dawna bardzo wiele Turczynek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)