UE o relokacji uchodźców. Politycy PiS zachwyceni: "Sukces Polski", "Europa mówi naszym głosem"
Kolejny polityk PiS wieści triumf po szczycie w Brukseli. - Przyjęcie przez UE zasady dobrowolności w odniesieniu do relokacji uchodźców to sukces Polski - oznajmił szef MSZ Jacek Czaputowicz.
Szef polskiej dyplomacji zabrał głos w rozmowie z PAP. Jak stwierdził, zawarte przez przywódców państw UE porozumienie jest "bardzo dobre" i świadczy o tym, że Unia "przyjmuje polski punkt widzenia".
- Osiągnęliśmy sukces. Są zapisy, które mówią o dobrowolności relokacji. Państwa, które chcą w tym uczestniczyć, mają do tego przekonanie, mogą to robić, inne państwa mogą, tak jak Polska, też działać na rzecz rozwiązania tego problemu, ale w inny sposób, np. pomagając na miejscu czy biorąc udział w ochronie granic - wskazał Czaputowicz.
Minister zwrócił uwagę na ustalenia dotyczące oddzielenia uchodźców od migrantów ekonomicznych. - Trzeba rozróżniać między właśnie uchodźcą, któremu należy pomagać, on zasługuje w pełni na ochronę międzynarodową i Polska się nie uchyla od zapewnienia możliwości pobytu uchodźcom politycznym, jeżeli dotrą do Polski - a są tacy, np. z terenów objętych wojną - a migrantami, którzy chcą sobie poprawić los ekonomiczny. To też jest zrozumiałe, natomiast tutaj obowiązku nie ma z perspektywy prawa międzynarodowego, mamy prawo się bronić przed taką niezorganizowaną migracją osób, które chcą sobie poprawić los - przekonywał w rozmowie z PAP.
Czaputowicz podkreślił, że masowy napływ migrantów jest konsekwencją "błędów niektórych liderów UE, którzy na samym początku tego kryzysu dość niefrasobliwie do niego podchodzili, zapraszając uchodźców do swojego państwa". Wskazał w tym kontekście m.in. na Niemcy, gdzie skala migracji stanowi "pewien problem" i generuje "napięcia polityczne".
- Mówię to bez żadnej satysfakcji. Nie o to chodzi, że mieliśmy rację. Trzeba tutaj wykazywać solidarność, w miarę możliwości uczestniczyć w rozwiązywaniu tego problemu - dodał minister.
"Mieliśmy rację od początku"
Zaledwie dzień wcześniej o szczycie w Brukseli w podobnym tonie wypowiadała się była premier Beata Szydło. Do jego ustaleń odniosła się podczas wizyty w Olkuszu (woj. małopolskie).
- Dzisiaj Europa mówi naszym głosem i to jest powód do satysfakcji - oznajmiła była premier. Zwróciła uwagę, że rząd PiS od początku mówił, że "polityka migracyjna musi być rozsądna", "że nie możemy narażać bezpieczeństwa obywateli Europy, że trzeba myśleć o zabezpieczeniu granic zewnętrznych, o tym żeby zwiększać pomoc humanitarną".
- Nie ma zgody na przymusowe relokacje. To jest sukces Prawa i Sprawiedliwości, naszej konsekwentnej polityki. To jest sukces Grupy Wyszehradzkiej, ale przede wszystkim to jest sukces Europy - mówiła Szydło.
Nie zabrakło uszczypliwości pod adresem poprzedników. Szydło podkreśliła, że "rząd PiS konsekwentnie sprzeciwiał się polityce migracyjnej zaproponowanej w UE, która była zaakceptowana przez rząd Platformy".
- Cieszmy się, że zwyciężył zdrowy rozsadek, Polsce przyznano rację, mieliśmy tę rację od początku - podsumowała.
Przypomnijmy, podczas zakończonego w piątek szczytu w Brukseli szefowie unijnych państw i rządów zgodzili się, że w UE i poza nią powołane zostaną centra do selekcji migrantów. Ich celem ma być oddzielenie migrantów ekonomicznych od mających prawo do azylu. Tylko ci drudzy będą podlegali rozdziałowi pomiędzy państwa członkowskie. Będzie się on odbywał na zasadzie dobrowolności.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl