UE niepokoi się białoruskimi wyborami
Unia Europejska wyraziła zaniepokojenie niedzielnymi wyborami parlamentarnymi na Białorusi,
które "nie spełniły międzynarodowych standardów".
W oświadczeniu holenderskiej prezydencji Unii Europejskiej podkreślono, że UE "w pełni podziela wnioski" misji obserwatorów OBWE, iż białoruskie wybory nie spełniały wymogów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
UE jest głęboko rozczarowana, że zarówno podczas kampanii wyborczej, jak i w dniu wyborów zaistniały konkretne oznaki, iż władze białoruskie ignorują demokratyczne zasady procesu wyborczego - głosi oświadczenie.
Skala i poważny charakter nieprawidłowości, odnotowanych przez obserwatorów, wzbudzają poważne wątpliwości, czy wyniki wyborów w pełni odzwierciedlają wolę białoruskiego elektoratu. To samo można powiedzieć o referendum konstytucyjnym - napisano w komunikacie.
Według oficjalnych wyników, do parlamentu Białorusi nie wybrano ani jednego kandydata opozycji, a prezydent Aleksander Łukaszenka uzyskał przeszło 77-procentowe poparcie dla swego projektu zmian w konstytucji, które zapewnią mu praktycznie dożywotnią prezydenturę.
Misja obserwatorów OBWE uznała, że wybory "w znacznym stopniu" nie spełniły norm demokratycznych, a "władze białoruskie nie zdołały zapewnić podstawowych warunków dla tego, by wola narodu była podstawą sprawowania rządów".
Białoruska opozycja nie ma wątpliwości, że wyniki wyborów i referendum zostały sfałszowane. W poniedziałek i we wtorek w stolicy Białorusi, Mińsku, odbyły się manifestacje protestu przeciw Łukaszence. W czasie starć z milicją zatrzymano kilkadziesiąt osób. Kilkunastu uczestników protestu skazano w środę na kary grzywny oraz do 15 dni aresztu.
W czasie demonstracji dotkliwie pobito lidera Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatolija Lebiedźkę, jednego z kandydatów opozycji na deputowanego.