ŚwiatUE na razie bez ostatecznych uzgodnień ws. sankcji w związku z Krymem

UE na razie bez ostatecznych uzgodnień ws. sankcji w związku z Krymem

UE na razie bez ostatecznych uzgodnień ws. sankcji w związku z Krymem
Źródło zdjęć: © AFP | Emmanuel Dunand
16.03.2014 21:10, aktualizacja: 16.03.2014 22:48

UE uważa niedzielne referendum na Krymie w sprawie przyszłości tej części terytorium Ukrainy za nielegalne i bezprawne i nie uzna jego wyniku - oświadczyli przewodniczący Rady Europejskiej Herman Van Rompuy i szef Komisji Europejskiej Jose Barroso. Tego samego zdania jest przewodniczący PE Martin Schulz.

Według UE przeprowadzenie referendum na Krymie, w którym mieszkańcy decydują o przyłączeniu półwyspu do Federacji Rosyjskiej, jest "niezgodne z konstytucją Ukrainy i prawem międzynarodowym".

Barroso i Van Rompuy ponownie wezwali Rosję do wycofania przebywających na Krymie wojsk do miejsc stałego rozlokowania oraz zmniejszenia liczby żołnierzy, zgodnie z odpowiednimi umowami z Ukrainą.

- Rozwiązanie kryzysu na Ukrainie musi być oparte na poszanowaniu integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy, a także na zasadach ukraińskiej konstytucji, jak również ściśle zgodne ze standardami międzynarodowymi. Tylko pracując wspólnie i metodami dyplomatycznymi, jak bezpośrednia dyskusja między rządami Ukrainy i Rosji, możemy znaleźć rozwiązanie kryzysu - oświadczyli obaj przewodniczący.

- Unia Europejska ponosi szczególną odpowiedzialność za zachowanie pokoju, stabilności i dobrobytu kontynentu europejskiego i będzie nadal dążyć do tych celów wszelkimi możliwymi sposobami - dodali.

Jak przypomnieli, w poniedziałek w Brukseli spotykają się ministrowie spraw zagranicznych państw UE, którzy ocenią sytuację i podejmą decyzję o dodatkowych krokach, zgodnie z deklaracją szefów państw i rządów UE z 6 marca.

Unia zagroziła wprowadzeniem sankcji wizowych i finansowych wobec osób odpowiedzialnych za naruszenie suwerenności Ukrainy, jeżeli nie dojdzie do deeskalacji kryzysu na Krymie.

Żałuję, że referendum na Krymie się odbyło, ponieważ było nielegalne i niezgodne z prawem oraz może utrudnić wysiłki podejmowane na rzecz rozwiązania tego kryzysu - oświadczył z kolei szef Parlamentu Europejskiego Martin Schulz.

Również w ocenie Schulza referendum było niezgodnie zarówno z prawem ukraińskim, jak i międzynarodowym. Przewodniczący europarlamentu ponownie wyraził też potępienie dla rosyjskiej inwazji na Krym.

W niedzielę wieczorem ambasadorowie państw unijnych przygotowali projekt dokumentu, który w poniedziałek przyjąć mają ministrowie spraw zagranicznych. Fragment dotyczący sankcji został jednak zapisany w nawiasach, co oznacza, że nie został on jeszcze uzgodniony przez kraje UE i pozostawiono go do dyskusji ministrom.

Wstępna propozycja zapisu mówi o wprowadzeniu przez UE "dodatkowych środków, w tym restrykcji dotyczących podróżowania i zamrożenia aktywów finansowych, wobec osób odpowiedzialnych za działania, które podważają albo zagrażają integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości Ukrainy, w tym także sprzeczne z ukraińską konstytucją działania związane z przyszłym statusem jakiejkolwiek części terytorium". Sankcje miałyby objąć również powiązane z tymi ludźmi "osoby i podmioty".

Lista osób objętych sankcjami prawdopodobnie zostanie dopracowana w poniedziałek rano i będzie poufna do chwili jej ogłoszenia w Oficjalnym Dzienniku UE. Według nieoficjalnych doniesień może obejmować przywódców krymskich separatystów, a także członków rosyjskich władz, bezpośrednio odpowiedzialnych za decyzje prowadzące do naruszenia terytorialnej suwerenności Ukrainy. Według dyplomatów nie jest wykluczone, że lista zostanie poszerzona o Rosjan dopiero w kolejnych dniach w zależności od dalszych wydarzeń. Zapewne jednak nie znajdą się na niej nazwiska prezydenta Rosji Władimira Putina i szefa MSZ Siergieja Ławrowa, aby nie zamykać kanałów komunikacji z rosyjskimi władzami.

Według projektu dokumentu, UE może też w poniedziałek zdecydować o odwołaniu planowanego na czerwiec szczytu UE-Rosja.

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także