UE grozi Uzbekistanowi sankcjami
Szefowie dyplomacji państw UE zagrozili ograniczeniem kontaktów z Uzbekistanem, jeśli jego władze nie zgodzą się do końca czerwca na niezależne śledztwo w sprawie aktów przemocy z 13 maja.
Ministrowie zaapelowali także do Taszkentu o zgodę na wizytę unijnego działacza praw człowieka we wschodnich regionach kraju, gdzie w mieście Andiżan zginęło w maju co najmniej 500 osób.
"Rada (unijni ministrowie) apeluje do uzbeckich władz o ponowne rozpatrzenie swego stanowiska do końca czerwca 2005 roku" - napisali w oświadczeniu.
Ministrowie zapowiedzieli, że organy unijne będą uważnie śledzić sytuację w Uzbekistanie i "wezmą pod uwagę ewentualność częściowego zawieszenia mechanizmów współpracy między UE i Uzbekistanem". Podkreślili jednak w oświadczeniu, że działania podjęte przez Unię nie będą wymierzone w uzbecki naród, co oznacza, że nie rozważa się sankcji handlowych, lecz zamrożenie kontaktów dyplomatycznych bądź wprowadzenie zakazu podróży do krajów UE dla przedstawicieli władz uzbeckich.
Unijni ministrowie postanowili w poniedziałek utworzyć stanowisko specjalnego wysłannika do Azji Środkowej. Największe szanse na nie ma mówiący po rosyjsku słowacki dyplomata Jan Kubisz, który jest sekretarzem generalnym Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie.
Władze Uzbekistanu utrzymują, że w Andiżanie zginęły 173 osoby, głównie "terroryści". Prezydent Isłam Karimow odrzucił apele o podjęcie niezależnego międzynarodowego śledztwa.