Udka nie smakują
Jeśli lubisz kurczaki, to masz szczęście. Ich ceny lecą na łeb na szyję, a sprzedawcy narzekają, że ludzie nie chcą kupować drobiu. Powód? Boimy się ptasiej grypy, choć w Polsce jeszcze jej nie wykryto.
24.02.2006 | aktual.: 24.02.2006 08:23
Wirus ginie w temperaturze 70 stopni Celsjusza, a zarazić się nie jest tak łatwo – uspokajają lekarze. To nie pomaga. – Boimy się i raczej jemy ostatnio wieprzowinę – mówi Beata Sroczyńska, którą spotkaliśmy przed straganem Leszka Nowaczyka na poznańskim Rynku Jeżyckim. – Kupuję czasem mięso z indyka, bo wiem, że to jest "pewne".
Sprzedaż spada
Sam Nowaczyk ocenia, że sprzedaje ostatnio o około 10 proc. mniej drobiu i drobiowych wyrobów, chociaż towar sprowadza od producenta, za którego ręczy, bo wie, jak sterylny jest jego zakład. Sklepom "Prosiaczek" nie pomagają napisy przy stoisku z drobiem, że jest on pod kontrolą weterynaryjną oraz wywieszone certyfikaty i oświadczenia producentów, że hodowle są zamknięte, a wprowadzone procedury uniemożliwiają zarażenie ptaków wirusem. Są nawet takie miejsca, gdzie po każdej nowej informacji o ptasiej grypie sprzedaż kurczaków – nawet pieczonych – spada o blisko połowę. - Sprzedaż spadła o 20 procent mniej więcej od czasu, gdy na Rugii stwierdzono ptasią grypę – mówi Tomasz Mazurkiewicz, kierownik jednego z "Prosiaczków" w Poznaniu. – Tylko dzisiaj obniżyłem ceny na drób dwa razy. Katarzyna Jendraszyk, właścicielka rożna, nie obniżyła cen, bo w hurtowni jeszcze nie spadły. Ale dziennie sprzedaje 20-30 kurczaków mniej. – Ludzie się boją niepotrzebnie, bo przecież one są na rożnie pieczone w temperaturze
prawie 200 stopni Celsjusza – mówi Jendraszyk. – Ja jestem bardziej narażona na chorobę, bo dotykam surowego mięsa, myję je, obrabiam.
Surowego nie jemy
Jak zapewnia dr Piotr Kneblewski, zastępca Wielkopolskiego Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, wirus ptasiej grypy ginie w temperaturze 70 stopni. Najbardziej narażeni na zarażenie są ludzie, którzy mają styczność z dużą grupą chorych ptaków, albo gdybyśmy spożywali surowe mięso chorych ptaków. – Nie boję się, bo surowego nie jadam – mówi emeryt na Rynku Jeżyckim. Irena Maszudzińska nie lubi specjalnie drobiu, ale gdyby miała ochotę, kupiłaby. – Nie miałabym żadnych obiekcji – wyjaśnia. – O ptasiej grypie nie myślę.
Na co uważać?
Jak wyjaśnia P. Knablewski, podejrzenie, że możemy mieć do czynienia z ptasią grypą jest uzasadnione wtedy, gdy znajdujemy co najmniej pięć świeżo padłych ptaków w promieniu 500 m. Należy wtedy zadzwonić do Powiatowego Lekarza Weterynarii. Dla Poznania i powiatu poznańskiego jest to numer 868 9719. W przypadku znalezionych w miejscach publicznych pojedynczych ptaków, należy powiadomić Straż Miejską lub Pogotowie Czystości. Natomiast właściciele prywatnych posesji mogą w takich przypadkach zakopać ptaka, zachowując środki ostrożności. Właściciele drobiu powinni obserwować hodowane ptaki. Podejrzenie, że zaatakował je wirus ptasiej grypy jest uzasadnione wtedy, gdy zachowują się w sposób odmienny niż dotychczas. Może to być załamanie nieśności kur, łzawienie z oczu, kichanie, duszność, obrzęk oczodołów, biegunka, a do tego nagła, duża śmiertelność.
Objawy ptasiej grypy
U ludzi, wirus H5N1 powoduje objawy podobne do tych, które występują w przypadku pospolitej grypy, czyli: gorączka, kaszel, ból gardła i obolałe mięśnie. Jakkolwiek, w poważniejszych przypadkach może rozwinąć się zapalenie płuc i większe problemy z układem oddechowym (często w wyniku powikłań prowadząc do śmierci). Pacjenci z H5N1 rzadko mają też zapalenie spojówek. SIEL
Lepiej zapobiegać
Ptasia grypa wiąże się z ogromnymi stratami ekonomicznymi. By ich uniknąć, należy ptaki domowe i hodowlane trzymać w zamkniętym pomieszczeniu albo na wybiegu ogrodzonym gęstą siatką, tak, aby odizolować je od dzikich ptaków. Wybieg powinien być zadaszony szczelnie – może to być gruba folia – by nie przedostały się do środka odchody przelatujących ptaków. Karmienie domowego ptactwa może odbywać się tylko w zamkniętym pomieszczeniu, bo na otwartej przestrzeni ściąga dzikie ptaki.
Szczepionka nieco pomoże
Czy szczepionka na zwykłą grypę zadziała w przypadku zarażenia ptasią? Ta, którą szczepimy się w tym roku przed ludzkim wirusem typu A-H3N2, nie uchroni nas przed ptasim wirusem A-H5N1. Ale oczywiście zasadne jest, by osoby – szczególnie z grupy ryzyka zaszczepiły się, bowiem w ten sposób zmniejsza się ryzyko spotkania się obu wirusów w ludzkim organizmie czyli stworzenia dogodnych warunków do ich zmutowania. SIEL
Barbara Kozłowska