Samolot linii China Southern był zmuszony awaryjnie lądować po tym, jak próbowano spowodować katastrofę - powiedział cytowany przez agencję gubernator Sinkiangu, regionu autonomicznego w północno-zachodniej części kraju, Nur Baikeli.
Maszyna wystartowała w piątek rano ze stolicy Sinkiangu - Urumczi, w kierunku Pekinu. Zmuszona jednak była lądować w Lanzhou, centrum administracyjnym prowincji Gansu.
Anonimowe źródła twierdzą, że w toalecie samolotu znaleziono materiały łatwopalne, a na przesłuchanie zabrano co najmniej dwóch pasażerów lecących tym samolotem.
Z tego co obecnie wiemy, była to próba spowodowania katastrofy powietrznej - powiedział dziennikarzom na odbywającej się w Pekinie dorocznej sesji chińskiego parlamentu gubernator Baikeli.
W Sinkiangu żyje około 8 mln Ujgurów. Ta wyznająca islam chińska mniejszość odczuwa coraz większą obecność Chińczyków i domaga się większej autonomii dla regionu. Istnieją tam też ugrupowania separatystyczne, takie jak Islamski Ruch Wschodniego Turkiestanu.
