Ucieczka przez Bałtyk pijanego kapitana
Polski kapitan, zatrzymany w stanie
nietrzeźwym przez straż przybrzeżną Finlandii, wymknął się fińskim
jednostkom i po ucieczce wodami Bałtyku dotarł do estońskiego
portu w Paldiski - donosi we wtorek agencja informacyjna BNS.
O incydencie, który miał mieć miejsce w nocy z piątku na sobotę, poinformował jako pierwsza estońska bulwarówka SL Ohtuleht. Na tę gazetę powołuje się agencja.
Według gazety, kapitan dowodzący stumetrowej długości statkiem płynącym pod flagą cypryjską został zatrzymany w pobliżu Wysp Alandzkich. Kontrola alkomatem wykazała u niego obecność 1,9 promila alkoholu we krwi.
Pierwszemu oficerowi zalecono - jak twierdzi gazeta - wpłynięcie do fińskiego portu Kemi, gdzie kapitanowi mogłyby zostać postawione zarzuty dowodzenia jednostką w stanie nietrzeźwym, nielegalnego wpłynięcia na fińskie wody terytorialne i przekroczenia przepisów nawigacyjnych.
Gdy jednak przedstawiciele straży opuścili statek, jednostka zawróciła i skierowała się do Estonii.
Wersji tej nie potwierdził rzecznik estońskiej gwardii przybrzeżnej.
Według informacji, którymi dysponujemy, załoga jednostki nie zrobiła nic nielegalnego - powiedział. Poinformowano nas, że wypłynęła z Parnu w Estonii 12 kwietnia, ale następnego dnia wpłynęła na mieliznę i musiała pozbyć się części towaru. Finowie zaoferowali im miejsce na nabrzeżu w Vaasa, ale kapitan stwierdził, że zbyt drogo to kosztuje i kazał zawrócić do Paldiski - dodał.
Polska ambasada nie potwierdza incydentu. Nikt nic nam nie zgłaszał - powiedział przedstawiciel placówki.
Jak twierdzi BNS, policja w Mariehamn na Wyspach Alandzkich, która prowadzi w sprawie kapitana śledztwo, nie zwróciła się do władz estońskich z żadnym wnioskiem w sprawie statku. (and)