Uchwała ws. 17 września w ogniu kontrowersji
Kontrowersje wokół sejmowej uchwały w sprawie 17 września wzbudziły spore emocje wśród polityków goszczących w Salonie Politycznym Trójki. Chodzi o dwa projekty uchwały w sprawie 17 września 1939 roku. Jeden autorstwa Marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego i drugi, bardziej radykalny, Prawa i Sprawiedliwości. Wczoraj PiS zaproponował, by Sejm przyjął uchwałę dotyczącą 17 września w wersji uchwalonej przez Senat dwa lata temu, w którym mówi się o ludobójstwie.
12.09.2009 | aktual.: 12.09.2009 13:11
Wicemarszałek Sejmu Stefan Niesiołowski przed dwoma dniami powiedział, że mord katyński to nie ludobójstwo, tylko zbrodnia wojenna.
Gość Salonu Politycznego Trójki Krzysztof Putra z PiS nazwał tę wypowiedź skandaliczną. Szef Kancelarii Prezydenta Władysław Stasiak uznał kwestionowanie zbrodni katyńskiej jako ludobójstwa jest bardzo niedobre dla polskiego interesu narodowego i naszej przyszłości. Stasiak wyraził nadzieję, że pomimo sporów, Sejm przyjmie uchwałę w sprawie 17 września.
Rzecznik rządu Paweł Graś zgodził się z rozmówcami. Jak podkreślił, Stefan Niesiołowski nieszczęśliwie użył swojego sformułowania. Podkreślił jednak, że zarówno w trakcie uchwały w sprawie Tadeusza Mazowieckiego, jak również w sprawie 17-go września, PiS wywoływał awantury i zmieniał stanowisko.
Jarosław Kalinowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego wyraził opinię, że PiS proponując własną uchwałę w sprawie 17 września, miał określone cele. Zdaniem Kalinowskiego, oprócz uczczenia pamięci ofiar ataku Związku Radzieckiego, intencją PiS było - jak się wyraził - "dołożenie Platformie i dokopanie Rosjanom".
Podobne stanowisko zajął Jerzy Szmajdziński z SLD. Jego zdaniem, PiS chciał wywołać kolejną polsko-rosyjską wojnę informacyjną.
Wypowiedź marszałka Niesiołowskiego zaostrzyła spór o uchwałę i zaprzepaściła szansę na przyjęcie jej na wczorajszym posiedzeniu Sejmu. PiS uznał, że wicemarszałek się skompromitował i powinien podać się do dymisji.