Uchwała Solidarnej Polski: marsz PiS 13 grudnia to próba zakrzyczenia sumienia
Organizowany przez PiS 13 grudnia marsz to "nieszczera próba zakrzyczenia własnego sumienia" - głosi uchwała przyjęta przez Radę Krajową Solidarnej Polski. Partia Zbigniewa Ziobry zapowiada, że nie weźmie udział w marszu, natomiast złoży hołd ofiarom stanu wojennego. SP wini też Jarosława Kaczyńskiego za pogorszenie pozycji Polski w Europie.
09.12.2012 | aktual.: 09.12.2012 14:32
W swojej uchwale Solidarna Polska obarcza prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego odpowiedzialnością za "dramatyczne pogorszenie pozycji europejskiej Polski", co jest - zdaniem tej partii - wynikiem przyjęcia Traktatu Lizbońskiego (podpisanego 13 grudnia 2007).
"Historyczną odpowiedzialność za tę decyzję ponosi prezes PiS, który gwarantował słowem honoru (...), że traktat nie zostanie ratyfikowany bez uprzedniego przyjęcia ustawy ratyfikacyjnej, gwarantującej prymat polskiej Konstytucji nad prawem unijnym i wymagającej consensusu narodowego między wszystkimi organami władzy publicznej w przypadku jakichkolwiek zmian traktatu. Słowo to zostało złamane a posłowie PiS, którzy uwierzyli J. Kaczyńskiemu i warunkowo traktat poparli - oszukani" - czytamy w uchwale.
SP podkreśla, że "zgoda na degradację międzynarodową Polski" nie została zrekompensowana żadnymi ustępstwami na korzyść naszego kraju. "W tej sytuacji trudno nie uznać demonstrowania pod hasłami obrony niepodległości na wezwanie prezesa PiS 13 grudnia, dokładnie w 5. rocznicę przyjęcia traktatu lizbońskiego, za nieszczerą próbę zakrzyczenia własnego sumienia. Solidarna Polska nie zamierza nadawać tragicznej rocznicy odwróconych znaczeń. Nie weźmiemy udziału w spóźnionym o 5 lat marszu w obronie niepodległości i 13 grudnia złożymy hołd pamięci ofiarom stanu wojennego" - czytamy w uchwale.
Przed tygodniem prezes PiS Jarosław Kaczyński zaprosił do udziału w marszu Wolności, Solidarności i Niepodległości, który odbędzie się 13 grudnia w Warszawie. Według PiS, marsz ma z jednej strony upamiętnić kolejną rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, ale przede wszystkim będzie wyrazem sprzeciwu wobec negatywnych tendencji, jakie występują w Polsce. W ocenie Kaczyńskiego, wolność w Polsce jest dzisiaj zagrożona, "z solidarnością jest bardzo źle, a niepodległość jest na różne sposoby kwestionowana".
W innej z przyjętych uchwał SP stwierdza, że "wolność w Polsce podlega coraz dalej idącym ograniczeniom wprowadzanym przez rząd, koalicję PO-PSL i większość ośrodków wpływu na opinię publiczną, dysponujących przewagą w środkach masowego przekazu". Wzywa do przeciwstawienia się ograniczeniom wolności m.in. w kwestii wyrażania preferencji politycznych, prowadzenia badań naukowych (zwłaszcza w dziedzinie historii). SP twierdzi też, że ograniczany jest pluralizm prasy i mediów elektronicznych poprzez m.in. "przeprowadzanie przez rząd i grupy interesów 'wrogich przejęć' tytułów prasowych krytycznych wobec rządu i koalicji rządzącej".
"Rada Krajowa Solidarnej Polski zwraca się do wszystkich środowisk, fundacji i stowarzyszeń, które uznają wolność za jedną z najistotniejszych wartości w życiu umysłowym, politycznym i społecznym o wspólne działanie na rzecz zorganizowania Kongresu Obrony Wolności. Wolność w Polsce potrzebuje dziś obrony, a podjąć się jej powinni wszyscy, którym jest droga i niezbędna niezależnie od dzielących ich różnic politycznych i ideowych. Wstępem do organizacji Kongresu winno być przygotowanie Raportu o Stanie Wolności w Polsce." - czytamy w uchwale.