"Ubiegły rok najlepszy pod względem szkolenia pilotów"
Załoga samolotu, który rozbił się we wtorek w Gdyni-Babich Dołach, składała się z doświadczonych lotników - powiedział szef Sztabu Generalnego WP gen. Franciszek
Gągor. Dodał, że pod względem szkolenia pilotów ubiegły rok był najlepszy od lat.
01.04.2009 19:50
Złożywszy kondolencje bliskim ofiar katastrofy, Gągor powiedział, że nie będzie się odnosić do samego wypadku, którego przyczyny bada specjalna komisja, lecz do opinii "na temat kondycji szkolenia pilotów i kondycji technicznej sprzętu".
Poinformował, że załoga rozbitego samolotu składała się z bardzo doświadczonych żołnierzy, z wyjątkiem porucznika, który się szkolił. Porucznik spędził za sterami 260 godzin, instruktorzy wylatali 1200-1600 godzin, a czwarty członek załogi spędził w powietrzu 1900 godzin.
Szef SG WP przedstawił wyniki analizy, z której wynika, że ubiegły rok był korzystny pod względem szkolenia załóg. - Proces szkolenia pilotów najgłębszy kryzys przechodził w roku 2001. Od tamtej pory 2008 był najlepszym rokiem w procesie szkolenia pilotów - zapewnił.
W Marynarce Wojennej średni nalot pilota (czas spędzony przez niego w powietrzu) wyniósł ponad 70 godzin. Samolotami Bryza - tego typu maszyna rozbiła się we wtorek - piloci MW wylatali średnio 82 godziny, w niektórych eskadrach czas ten wyniósł blisko 90 godzin - podał Gągor.
Dodał, że w Siłach Powietrznych nalot pilotów samolotów Bryza wyniósł 84 godziny, pilot C-295M spędził za sterami średnio 124 godziny, szkolnego Orlika - 98 godzin, a F-16 - 162 godziny. W Wojskach Lądowych piloci śmigłowców wylatali statystycznie po 50- 100 godzin.
Gągor zaznaczył, że Bryza to w opinii nie tylko wojskowych, ale i wielu ekspertów, dobry, niezawodny samolot.
Szef szkolenia Sił Powietrznych gen. bryg. Anatol Czaban przyznał, że ubiegły rok był trudny - konieczne było szkolenie pilotów nowo wprowadzanych typów samolotów, jak F-16 i Hercules, oraz konieczności doszkalania załóg innych samolotów i śmigłowców. Podkreślił, że przytaczany przez media meldunek jego autorstwa opisywał tylko fakty, nie zawierał opinii. - W moim meldunku nie było zdania na temat niewyszkolenia pilotów - zaznaczył.
Pytany o symulatory lotów Czaban odparł, że symulator Bryzy znajduje się w Marynarce Wojennej. Przyznał, że Wyższa Oficerska Szkoła Sił Powietrznych w Dęblinie także potrzebuje takiego symulatora.
Samolot M-28 Bryza z czteroosobową załogą rozbił się we wtorek po południu na lotnisku Gdynia-Babie Doły. Ćwiczono awaryjne lądowanie z jednym działającym silnikiem. Przyczyny tragedii bada Wojskowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Śledztwo ws. katastrofy Bryzy wszczęła też Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Poznaniu.