"Ubezpieczenie elektrowni zgodne z prawem"
Zarząd Elektrowni Opole SA nie chce komentować działań prokuratury badającej podejrzenia korupcji przy ubezpieczaniu mienia firmy. Zdaniem zarządu umowa z konsorcjum, które ubezpieczało mienie firmy, była zawarta zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych.
"Zarząd Elektrowni Opole SA umowę na ubezpieczenie majątku przedsiębiorstwa zawarł nie z firmą brokerską Jargo, tylko z konsorcjum, które utworzyły PZU SA, Warta SA, Ergo Hestia SA i Gerling Polska SA. Wybór konsorcjum nastąpił zgodnie z ustawą o zamówieniach publicznych" - czytamy w oświadczeniu zarządu.
To oświadczenie jest spowodowane tym, że część publikacji prasowych otwarcie wskazywała, że elektrownia zawarła umowę ubezpieczenia z kancelarią brokerską, co nie jest zgodne z prawdą - powiedział rzecznik prasowy firmy Jerzy Przyłucki.
Rzecznik opolskiej prokuratury okręgowej Roman Wawrzynek powiedział, że firma Jargo była tylko pośrednikiem w ubezpieczaniu mienia elektrowni. Dodał, że pośrednictwo w zawarciu umowy ubezpieczenia nie było w tym przypadku w ogóle potrzebne i służyło tylko możliwości wyciągnięcia pieniędzy z kasy.
Zarząd poinformował równocześnie, że nie będzie komentował działań prokuratury.
Sąd Rejonowy w Opolu aresztował w środę cztery osoby podejrzane o korupcję przy ubezpieczaniu mienia Elektrowni Opole SA. Do aresztu trafili: członek zarządu holdingu Górnictwo i Energetyka BOT, a zarazem były prezes elektrowni Henryk Sz., właściciele kancelarii brokerskiej Małgorzata G. i Jarosław N. oraz Maciej J. - mąż opolskiej posłanki SLD, Aleksandry Jakubowskiej. Trafił on do aresztu na 3 miesiące.
Jakubowska zaprzeczyła w środę doniesieniom, jakoby układ stworzony przez aresztowanych w sprawie korupcji przy ubezpieczaniu elektrowni finansował jej działalność polityczną.