"U ofiar katastrofy smoleńskiej ani śladu po wybuchu"
Z zapisów protokołów przeprowadzonych w Polsce sekcji ofiar katastrofy smoleńskiej wynika jasno: na pokładzie Tu-154 nie było żadnego wybuchu - informuje "Gazeta Wyborcza".
16.11.2012 | aktual.: 16.11.2012 12:37
"Gazeta Wyborcza" zapytała wojskowych śledczych czy pierwsze przeprowadzone w Polsce sekcje zwłok ofiar katastrofy Tu-154M potwierdzają lansowaną przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego hipotezę o wybuchu.
- Z opinii biegłych wynika jednoznacznie, że obrażenia będące przyczyną śmierci są charakterystyczne dla katastrofy lotniczej - mówi Rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
Rzecznik dodaje, że biegli nie podali, aby przeprowadzone badania ujawniły ślady charakterystyczne dla wybuchu, takie jak uszkodzenie błony bębenkowej. Zdaniem biegłych świadczy to o tym, że nie było nagłej zmiany ciśnienia atmosferycznego.
"Gdyby na pokładzie tupolewa doszło do wybuchu, powstałaby fala cieplna i fala ciśnieniowa, które musiałyby pozostawić po sobie ślad na samolocie i na ciałach". Takich śladów nie stwierdzili biegli komisji Jerzego Millera - czytamy w dzienniku.