"U Berlusconiego nie ma żadnych grobowców"
Na terenie rezydencji premiera Włoch Silvio Berlusconiego nie ma żadnych grobowców fenickich, a kompetentne instytucje mogą w każdej chwili przeprowadzić niezbędne kontrole - ogłosił adwokat szefa rządu Niccolo Ghedini.
Jego oświadczenie to reakcja na burzę, jaka wybuchła wokół "archeologicznego wątku" w ujawnionych nagraniach rozmów premiera z luksusową call-girl. Na jednym z nagrań słychać, jak Berlusconi mówi, że w jego posiadłości Villa Certosa jest 30 grobowców fenickich z 300. roku przed Chrystusem.
Powołane we Włoszech międzynarodowe stowarzyszenie do walki z mafią archeologiczną złożyło w prokuraturze w Rzymie, dowództwie karabinierów i ministerstwie kultury wniosek o zbadanie sprawy tego odkrycia i ewentualne kroki prawne przeciw premierowi, gdyby okazało się, że nie zgłosił znaleziska odpowiednim władzom. Natychmiastowych wyjaśnień zażądała centrolewicowa opozycja.
- Premier nie mógł nigdy mówić o odnalezieniu 30 grobowców fenickich w swoim parku, ponieważ nic takiego tam się nie znajduje ani nie zostało odkryte na terenie Villa Certosa - oznajmił jego adwokat. Zapewniając o gotowości wyrażenia zgody na przeprowadzenie wszelkich kontroli wyraził też opinię, że jest to kolejna żałosna historia, przy pomocy której próbuje się zdyskredytować premiera Berlusconiego i którą dementują fakty.