Tysiące więźniów na wolności. Turyści uwięzieni w Egipcie
Grupy włoskich turystów, wypoczywających nad Morzem Czerwonym w Egipcie, próbują wydostać się z kurortu Szarm el-Szejk - podała agencja Ansa. Niektóre samoloty nie odlatują z powodu blokady ruchu lotniczego w połączeniach międzynarodowych z Kairem. Swoich obywateli chcą ewakuować także Turcja i USA. Wcześniej brytyjski dziennik "The Daily Telegraph" podał, że w kurorcie ukrywa się prezydent Egiptu Hosni Mubarak. Na ulicach w Szarm el-Szejk pojawiło się wojsko. Jak informowało źródło w służbach bezpieczeństwa nawet kilka tysięcy więźniów uciekło z zakładu karnego w Wadi an-Natrun, ok. 100 km na północ od egipskiej stolicy, Kairu.
30.01.2011 | aktual.: 30.01.2011 14:59
Bractwo Muzułmańskie - główna siła opozycyjna w Egipcie - odrzuciło nominacje polityczne, o których zdecydował dzień wcześniej prezydent Egiptu Hosni Mubarak. Prezydent m. in. po raz pierwszy od 1981 r. obsadził stanowisko wiceprezydenta, na które powołał szefa wywiadu Omara Suleimana.
Turyści nie mogą wyjechać
Sytuacja w ogarniętej rozruchami stolicy ma też wpływ na komunikację lotniczą z obleganymi przez turystów miejscowościami nadmorskimi w Egipcie. Nie odlatują stamtąd między innymi maszyny linii Egipt Air - podała Ansa. Nie wiadomo jeszcze, jak wielu Włochów ma kłopoty z opuszczeniem Egiptu.
Ambasada USA poinformowała "swoich obywateli przebywających w Egipcie, którzy chcieliby wyjechać, że Departament Stanu czyni przygotowania, aby zapewnić przewóz do bezpiecznych miejsc w Europie". Loty z Egiptu mają rozpocząć się w poniedziałek, nie sprecyzowano z jakich miast samoloty miałyby wylatywać. Ewakuacja jest dobrowolna.
Z kolei Turcja poinformowała, że wyśle do Egiptu trzy samoloty, w celu zapewnienia powrotu do kraju swoim obywatelom - podała agencja prasowa Anatolia.
Polskie MSZ zdecydowanie odradza wyjazdy do Kairu, Suezu, Aleksandrii oraz innych dużych miast egipskich. - W chwili obecnej bezpieczeństwo obywateli polskich przebywających w kurortach turystycznych w Egipcie nie jest zagrożone - czytamy w komunikacie MSZ.
Tysiące więźniów na wolności
Tysiące więźniów, z czego dużą część stanowili przetrzymywani tu od wielu lat islamiści, jak i zwykli przestępcy, uciekło w nocy z soboty na niedzielę w następstwie rozruchów. Osadzeni zdobyli broń pracowników służby więziennej, a następnie uciekli - podało to źródło w egipskich służbach bezpieczeństwa. Wśród osób, które zdołały uciec z więzienia jest 34 członków Bractwa Muzułmańskiego. Uwolnieni członkowie tej organizacji są w drodze do Kairu.
Więźniowie zdołali uciec z wielu dużych zakładów penitencjarnych w Egipcie, korzystając ze złego morale policji i załamania dyscypliny w więzieniach. W wielu miejscach kraju policjanci opuścili swe posterunki.
W centrum stolicy Egiptu zebrało się ponad tysiąc demonstrantów, którzy żądają ustąpienia prezydenta Hosniego Mubaraka i odwołania nowo mianowanego wiceprezydenta kraju. Jak podała agencja informacyjna MENA, ministerstwo informacji zarządziło "anulowanie nadawania Al-Dżaziry, cofając jej licencje i akredytacje dla całego zespołu". Stacja bardzo obszernie relacjonuje antyrządowe manifestacje w Egipcie.
Egipska giełda pozostanie zamknięta również w poniedziałek - poinformowały źródła związane z kairskim parkietem. Giełda jest nieczynna w związku z nieustającymi antyrządowymi manifestacjami w kraju.
Rośnie bilans ofiar
Wskutek antyrządowych manifestacji i starć z policją zginęły co najmniej 102 osoby, z czego 33 tylko w sobotę - wynika z informacji egipskich służb medycznych.
Po pięciu dniach krwawych zamieszek, sytuacja na ulicach stolicy Egiptu, Kairu, nieco się uspokoiła. Jak poinformował korespondent arabskiej telewizji Al-Dżazira, w centrum miasta, gdzie starcia były najbardziej gwałtowne, w niedzielę rano panował względny spokój.
Mubarak złożył wizytę w kwaterze głównej sił zbrojnych i spotkał się z najwyższą kadrą wojskową - poinformowały w niedzielę egipskie media państwowe, pokazując migawki ze spotkania, któremu Mubarak przewodniczył. Jak sprecyzowała oficjalna agencja, Mubarak dokonał przeglądu w kwaterze głównej sił zbrojnych Egiptu.
W nocy, mimo godziny policyjnej, na głównym placu Kairu, Tahrir, przeciwnicy prezydenta Hosni Mubaraka nadal domagali się jego ustąpienia. Demonstrantów, jak zauważa Al-Dżazira, było jednak znacznie mniej niż w poprzednich dniach.
W dzielnicach mieszkaniowych Kairu, zwłaszcza tam, gdzie na ulicach nie było wojska, dochodziło w nocy do plądrowania domów. Wielu mieszkańców zorganizowało się jednak do obrony przed bandami szabrowników.