PolskaTysiące Polaków pożegnało Zbigniewa Religę

Tysiące Polaków pożegnało Zbigniewa Religę

Tysiące osób z całej Polski pożegnały wybitnego polskiego kardiochirurga
i polityka, b. ministra zdrowia prof. Zbigniewa Religę. Trumna z jego ciałem została
złożona do grobu w tzw. Alei Profesorskiej na Cmentarzu Wojskowym
przy ul. Powązkowskiej w Warszawie.

Tysiące Polaków pożegnało Zbigniewa Religę
Źródło zdjęć: © PAP

13.03.2009 | aktual.: 13.03.2009 16:29

Na początku uroczystości, która miała charakter świecki, odegrano na trąbce "What a Wonderful World" Louisa Armstronga - ulubiony utwór profesora. Trumnę wystawiono na katafalku przed domem pogrzebowym, przykryto ją biało-czerwoną flagą. Wartę honorową pełnili przy niej żołnierze, pracownicy służby zdrowia, młodzież oraz pacjenci. Niektórzy z nich przykleili do ubrań naklejki w kształcie serc z napisem "mam drugie serce". Przed złożeniem trumny do grobu zabrzmiał hymn narodowy i sygnał żałobny.

- Prof. Religa był lekarzem ludzkich serc i człowiekiem o wielkim sercu, oddaję mu hołd - powiedział prezydent Lech Kaczyński. Przypomniał także życiorys zawodowy i polityczny prof. Religi. Zaznaczył, że dokonał on przełomu w polskiej kardiochirurgii.

- Miał olbrzymie sukcesy naukowe, które owocują dziś i będą owocowały w przyszłości, ale największym sukcesem są ci ludzie, którzy by nie żyli, a są wśród nas - podkreślił L. Kaczyński. Dodał, że profesor uratował tysiące istnień ludzkich. Jak mówił, profesor "odszedł zbyt wcześnie".

Prezydent przypomniał, że prof. Religa stał się także najbardziej znanym z polityków w kraju. W ocenie L. Kaczyńskiego, odniósł sukces jako minister zdrowia - przygotował także reformę służby zdrowia.

- Profesor przyniósł do polskiej polityki bardzo wiele z tego, co zdołał dokonać w swoim życiu jako lekarz, kardiochirurg, jako organizator i twórca całej polskiej szkoły kardiochirurgicznej, jako człowiek, który miał wielkie sukcesy wykraczające poza granice Polski. Myślę, że przyniósł to wszystko z gorącym własnym sercem i z ideą, aby tym sprawom najważniejszym, które stworzyły jego nazwisko - jego wielkością - służyć w dalszym ciągu czy to w senacie, czy w sejmie - powiedział marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.

Z kolei szef PiS Jarosław Kaczyński mówił, że odszedł wielki lekarz, wybitny polityk, człowiek niezwykłej odwagi, kulturalny, sympatyczny przedstawiciel polskiej inteligencji. - Żegnam go w imieniu partii, na czele której stoję - w imieniu Prawa i Sprawiedliwości - dodał.

W ceremonii uczestniczyli także premier Donald Tusk oraz minister zdrowia Ewa Kopacz.

- Niedawno zagrał ci Armstrong, może kiedyś zanuci ci Presley. Chciałeś mieć pogrzeb skromny i masz. Najskromniejszy, jaki można było zrobić. Gdybyś nam tylko pozwolił, zrobilibyśmy ci znacznie bogatszy. Dzwonili już do mnie dyrektor zespołu "Śląsk" z Koszęcina, dzwonił Marek Torzewski. Ktoś nawet oferował sztuczne ognie. Mówię mu: nie ma takiej tradycji, a głos na to "tak, ale dla Religi..." - mówił dyrektor generalny Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii z Zabrza, Jan Sarna.

- Wielu nas tu dziś, ale niedługo będzie cicho. Zajrzę tu do ciebie od czasu do czasu. Opowiem ci, co ze sztucznym sercem, jak gra Górnik. Jak biorą ryby ci nie opowiem - bo wiesz, że się na tym nie znam - powiedział Sarna.

W ocenie wychowanka prof. Religi i jego następcy w zabrzańskim ośrodku chorób serca prof. Mariana Zembali, wielu ludzi będzie świadkami i głosicielami jego misji. - Zostawiłeś misję dla nas lekarzy, że chory człowiek - ten najtrudniejszy - jest największym świadectwem naszej wiedzy - podkreślił prof. Zembala.

W imieniu zabrzan profesora żegnała prezydent ich miasta Małgorzata Mańka-Szulik. - Jakież to Zabrze miało szczęście, że pan profesor związał z nim część swojego życia - podkreśliła. - Człowiek żyje tak długo, jak długo żyje w pamięci i w sercach drugiego człowieka. Jesteśmy przekonani, że w naszych sercach i w naszej pamięci zostaniesz na zawsze - powiedziała.

Grzegorz Miastowski, wójt gminy Wiskitki, na terenie której urodził się prof. Religa, podkreślił, że mieszkańcy tego regionu są dumni ze swojego krajana. - Pozostaje pan dla nas wielkim autorytetem. Jesteśmy dumni, że z naszej ziemi pochodzi człowiek tak szlachetny, o niezłomnym charakterze, wybitny Polak - mówił.

- Za studenckich czasów Zbyszek nigdy do chirurgii specjalnie nie ciążył, natomiast tak się zdarzyło, że wylądowałem na pierwszych takich dyżurach dla wolontariuszy Warszawskiej Akademii Medycznej, gdzie była bardzo miła atmosfera, gdzie byli bardzo świetni chirurdzy (...) ja się tym zafascynowałem, a ponieważ byliśmy szkolnymi kolegami, kiedyś go spotkałem i mówię "słuchaj może byś zaczął chodzić na te dyżury?", Zbyszek odpowiedział: "A wiesz, spróbuję" i zdecydowanie od tego się zaczęło - wspominał anestezjolog dr Wiesław Kijan - kolega prof. Religi.

Z kolei jeden z pierwszych pacjentów, któremu prof. Religa w 1987 r. przeszczepił serce, Tadeusz Żytkiewicz, powiedział, że "profesor do pacjentów odnosił się cudownie. - To był nasz przyjaciel, rozmawiał z nami, po koleżeńsku. (...) To nie był człowiek, który był z dystansem do ludzi, on ludzi lubił, on ich kochał - podkreślał.

- Dał mi drugie życie, ja byłem skazany na odejście, a on mi uratował życie; miałem ogromne zaufanie do niego, bo po 1987 r. byli już ludzie po przeszczepie, chodzili i żyli, i warto pamiętać, że takich ludzi jak ja są tu setki - powiedział Żytkiewicz. - Ufałem mu bezgranicznie, pchałem się wtedy do niego (...) choć jeszcze w tamtym czasie operacja była ryzykowna - mówił.

Także Andrzej Gałązka z Garwolina, który w 1999 r. był operowany w szpitalu przy ul. Wołoskiej w Warszawie przez zespół Zbigniewa Religi, ciepło go wspomina. - Po operacji profesor przyszedł do mnie i zapytał, jak się czuję. Byłem obolały, ale jednocześnie wdzięczny, że żyję - powiedział pan Andrzej.

- Razem chodziliśmy do szkoły - mówił trener piłkarski Andrzej Strejlau - lubiliśmy piłkę nożną, ale szczęśliwe dla nas został lekarzem, a nie sportowcem. - Pamiętam, że nigdy nikogo nie zostawiał bez opieki, był ogromnie koleżeński. To straszne ile tak wybitnych osób ostatnio odchodzi, ale musimy przyjmować to z pokorą - powiedział.

B. minister zdrowia prof. Zbigniew Religa zmarł 8 marca br. w swoim domu w Warszawie. Chorował na nowotwór płuc, który - jak sam mówił - był skutkiem m.in. wieloletniego palenia papierosów.

Zbigniew Religa w 1986 r. przeprowadził pierwszą w Polsce udaną transplantację serca. W ostatnich latach był posłem klubu PiS i jednym z najbardziej znanych krajowych polityków. Odznaczony Orderem Orła Białego. Współpracownicy nazywają Religę "ojcem polskiej kardiochirurgii".

Pomimo choroby Religa - jako poseł PiS - niemal do końca uczestniczył w pracach Sejmu, nie unikał także wystąpień w mediach. Będąc już w ciężkim stanie udzielił emocjonalnego wywiadu. Deklarował, że nie wierzy w Boga, mówił też, iż nie boi się śmierci.

Był żonaty, miał dwoje dorosłych dzieci: Małgorzatę i Grzegorza. Żona - Anna Wajszczuk-Religa - jest także lekarzem i wykładowcą Akademii Medycznej w Warszawie. W wolnych chwilach Religa lubił łowić ryby i kibicować ulubionej drużynie piłkarskiej - Górnikowi Zabrze, której był honorowym członkiem.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)